Marchionne powiedział podczas konferencji przemysłu samochodowego w San Francisco, że Chrysler liczy na zawarcie porozumienia z bankami do końca marca; firma musiała zaciągnąć rządowe pożyczki w szczycie światowego kryzysu finansowego, by uchronić się przed utratą płynności, nikt jednak nie chciał wtedy pożyczać pieniędzy Chryslerowi i kredyty zaciągnięto na "horrendalny procent" - wyjaśnił Marchionne.
Rząd USA pożyczył firmie 12, 5 mld dol., by pomóc jej przetrwać najgorszy okres.
Firma płaci teraz około 3 mln dol. odsetek dziennie.
Prócz udzielenia kredytów, rząd USA objął akcje Chryslera, kiedy w czerwcu 2009 roku firma wychodziła z najcięższego okresu, podczas którego musiała chronić się przed katastrofą uciekłszy pod parasol prawa chroniącego ją przed bankructwem.
Rząd USA posiada obecnie 9 proc. akcja Chryslera, a władze kanadyjskie - 2 proc.
Możliwość spłacenia długów rządom za pomocą kredytów komercyjnych zależy jednak od przyznania firmie kolejnych 3 mld dol. pożyczki od amerykańskiego ministerstwa energetyki; fundusze te mają być przeznaczone na rozwój badań nad samochodami o niskim zużyciu paliwa. Rozmowy Chryslera z resortem energetyki są w toku.