Klub miłośników włoskiej motoryzacji ForzaItalia.pl przeprowadził wywiad z polskim kierowcą…
Mieliśmy przyjemność relacjonować Twoje poczynania w poprzednim sezonie. Nie zabrakło dramaturgii ale i sukcesów. Jak oceniasz sezon 2010?
Bardzo udany. Był to mój pierwszy sezon z pełnym cyklem startów w wyścigach długodystansowych. W czasie tego roku zbierałem doświadczenia, uczyłem sie konfiguracji torów, które dopiero gdy je znasz pozwalają na szybką jazdę. 10 miejsce w generalce na 69 sklasyfikowanych to całkiem nieźle. (8 miejsce zajęła zwyciężczyni ostatniego wyścigu 24h Dubai - Claudia Hurtgen).
Jesteś jedynym Polakiem startującym w Classic Trophy. Jak reagują niemieccy rywale kiedy przyjeżdża auto z Polski i daje im łupnia?
Na początku dziwnie. Teraz już się przyzwyczaili... ;-)
Jaka atmosfera panuje na wyścigach klasyków?
Atmosfera absolutnie wyścigowa. Najfajniej jest w pierwszy dzień bo atmosfera jest najbardziej przyjacielska. Jest czas na rozmowy. Natomiast im bliżej wyścigu tym mniej czasu na przyjaźń i zaczyna się walka. Jeżeli jeszcze mechanicy czasami sobie pomagają w czasie wyścigu, to na uprzejmość zaprzyjaźnionych kierowców na torze nie możemy liczyć. To jest sport i mimo wszystko liczy się wynik na mecie.
Twój ulubiony rywal?
Marcus Niestrath. Jemu zawdzięczam, że wystartowałem w wyścigach długodystansowych. Pracuje bardzo ciężko na to kim jest i na to co osiągnął. Jest nie tylko bardzo szybkim kierowcą, ma specyficzny styl jazdy, który wymagał np. specjalnego profilu wałków rozrządu ale do tego jego Alfa Romeo GTAm jest perfekcyjna. Jeździ bardzo szybko, ale też bezpiecznie i nie stwarza zagrożenia na torze.
Sezon zakończyłeś kolizja ze zwycięzcą serii ADAC Classic Trophy, który walczył o niezbędne mu punkty. Spodziewasz się jeszcze bardziej zaciekłej walki w kolejnym sezonie?
Na pewno Alfa GTAm pozwoli mi na walkę z najlepszymi. Do tego jeżeli nie będę musiał oszczędzać opon i paliwa to będzie dobrze i walka będzie bardzo zaciekła. W samej klasie do 2000 cm już zgłosiło się 20 samochodów.
Wyścigi to pasja czy jednak też biznes?
Według mnie pasja, ale wielu osobom z tej pasji udaje się zrobić niezły biznes.
W Polsce ciężko mówić o profesjonalnych wyścigach klasyków. Czy widzisz rosnące zainteresowanie wśród polskich kolegów ściganiem zagranicą?
Zainteresowanie jest duże. Wiem, że w tym sezonie pojawi się kilka Alf Romeo zgodnych z homologacją FIA, bo sam w pewnym sensie pomagam w ich powstaniu. Jednak to nie tylko samochód zadecyduje o startach w wyścigach. Trzeba jeszcze dużo chęci i determinacji ze strony właścicieli aby wystartować. Zwłaszcza w wyścigach długodystansowych.
W trakcie sezonu były zapowiedzi premiery oryginalnej GTA Corsa. Nie udało się w 2010, czy uda się w 2011?
Mam nadzieję, choć jestem skoncentrowany na wyścigach długodystansowych, a do tego GTA Corsa jest za delikatna. Jej silnik osiągający 170 KM z 1290 ccm nie sprzyja jeździe na dystansie 500 km. Części do tego samochodu kosztują kilkakrotnie więcej niż do pozostałych Alf. Dlatego priorytetem jest skończenie Alfy GTAm, którą będę startował w tym roku, a następna jest GTA, która będzie mi potrzebna na sierpień na dwa wyścigi w tym sezonie.
Plany na 2011?
Dunlop FHR Langstrecken Cup bo tak od tego roku nazywa się seria wyścigów długodystansowych w Niemczech. W tym roku to 8 eliminacji. Pierwsza już w drugim tygodniu kwietnia więc czasu zostało niewiele.
Jest szansa zobaczyć Twoje wyścigówki w akcji na polskich imprezach w 2011?
Jak tylko zostanę na nie zaproszony i czas pozwoli to dlaczego nie.
Dziękujemy za rozmowę! Trzymamy kciuki za sezon 2011, na pewno będziemy go relacjonować na bieżąco!