Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku patrolowali wiodącą w kierunku Augustowa krajową "ósemkę". Na wysokości miejscowości Popiołówka uwagę mundurowych przykuł mknący w stronę Białegostoku litewski tir.
Zainstalowany w policyjnym radiowozie wideorejestrator utrwalił jak jego kierowca lekceważąc przepisy i nie stosując się do znaków drogowych niebezpiecznie wyprzedzał drugą ciężarówkę.
>>>Zobacz, jak TIR szalał na drodze
"Litwin nie zważając na podwójną linię ciągłą i skrzyżowanie kontynuował manewr wyprzedzając na wzniesieniu, nie widząc co się przed nim dzieje. Ponadto pomiar prędkości wiozącego 20 ton produktów spożywczych litewskiego tira wykazał, że kierowca przekroczył dozwoloną w tym miejscu prędkość o 15 km/h. Tylko dzięki szybkiej reakcji kierowcy wyprzedzanej ciężarówki, który gwałtownie hamował i nadjeżdżającej z przeciwka osobówki, która zjechała do prawej krawędzi jezdni, nie doszło do wypadku. Chwilę później pirat drogowy był już zatrzymany przez policjantów. 37-latek twierdził, że jest w drodze do Bułgarii, a jechał tak, gdyż "jego praca polega na tym aby dotrzeć do celu na czas". Dodatkowo przed mundurowymi usprawiedliwiał się mówiąc, że jadący z przodu kolega poinformował go przez CB-radio, że może spokojnie wyprzedzać." - powiedział podinsp. Andrzej Baranowski z komendy wojewódzkiej policji w Białymstoku.
Za swoje wyczyny 37-latek został przez mundurowych ukarany mandatem w wysokości 1000 złotych.