To nie przelewki - złodzieje są coraz lepiej zorganizowani i wyposażeni. Nie tylko w mechaniczne narzędzia, ale także w oprzyrządowanie elektroniczne. Przykład? 13 sekund zajęło przestępcy uruchomienie drogiego Audi Q7 na jednym ze stołecznych parkingów.
Wprawdzie policyjne statystyki wskazują na zmniejszanie się zjawiska kradzieży samochodów, jednak nadal z polskich ulic rocznie znika kilkanaście tysięcy pojazdów. Auta rabowane są głównie dla części, ale wiele z nich - po zatarciu śladów - trafia na rynek wtórny.
W 2010 roku zmieniły się upodobania rabusiów - na liście są głównie przedstawiciele japońskiej motoryzacji. I tak na czele znajduje się Toyota Corolla a za nią mniejszy model tego samego koncernu - Yaris. Dwa, kolejne miejsca należą do Hondy: Accord i Civic. "Dopiero" na piątym miejscu jest VW Golf. Wniosek z tego, że niemieckie auta nie cieszą się już taką popularnością.
Coraz rzadziej łupem złodziei padają stare pojazdy. Wybierają nowe lub najwyżej kilkuletnie. Aktywne poczynania, utworzonego kilka lat temu, specjalnego wydziału do walki z kradzieżami samochodów sprawiły, że rabusie wolą wyjeżdżać za granicę i tam dokonywać przestępczego procederu. Właśnie za naszą zachodnią granicą złodzieje czują się bardziej anonimowi i dzięki temu łatwiej im kraść samochody - mówią policjanci.
Jak ustrzec się przed zakupem kradzionego auta? - czytaj dalej>>>
By zminimalizować ryzyko rozczarowania oraz straty pieniędzy, zanim zdecydujemy się na zakup używanego samochodu, warto poświęcić czas na weryfikację tożsamości sprzedawcy oraz sprawdzenie pochodzenia auta.
Marcin Świć, dyrektor serwisu otoMoto.pl podkreśla, że często już na etapie przeglądania ogłoszeń można zorientować się czy dana oferta nie okaże się niemiłą niespodzianką.
"Warto przed przystąpieniem do szukania konkretnej oferty sprawdzić średnią wartość rynkową modelu interesującego nas auta" - radzi. "Samochód, którego cena znacznie od niej odbiega, powinien zwiększyć czujność kupującego. Niska cena może wynikać z niejasnej przeszłości auta, albo jego złego stanu technicznego. Oczywiście dobre okazje trafiają się, ale do każdej takiej oferty należy podchodzić z dużą ostrożnością."
Szczególnie wyczulone powinny być osoby poszukujące na rynku wtórnym Volkswagena Passata oraz Golfa, a także chętni na zakup Audi A4 lub A6. Według statystyk opublikowanych przez Komendę Główną Policji, samochody właśnie tych marek były najczęściej zgłaszane przez właścicieli jako utracone w 2009 roku.
Uwaga oszust! Czyli jak nie kupić trefnego auta - czytaj dalej>>>
Po wybraniu najbardziej interesujących ogłoszeń, kolejnym krokiem kupującego powinien być kontakt telefoniczny ze sprzedawcą. Jeśli udzielone nam odpowiedzi na pytania dotyczące historii auta nie wzbudzają podejrzeń, możemy umówić się na oglądanie pojazdu. W trakcie spotkania musimy pamiętać o kolejnych ważnych elementach.
"Niezbędne jest sprawdzenie czy tożsamość sprzedającego jest prawdziwa, np. porównując dwa dokumenty" - podpowiada Marcin Świć. "Podstawą jest również dokładne przejrzenie dokumentów samochodu. Należy zwrócić uwagę na wszelkie zmiany wprowadzone w dowodzie rejestracyjnym oraz czy odnotowane są na ostatniej jego stronie."
Jeżeli pojawiły się jakiekolwiek wątpliwości co do wiarygodności sprzedawcy, możliwa jest weryfikacja danych pojazdu. Punktem wyjścia powinno być porównanie numeru VIN na podwoziu (samochodowy odpowiednik numeru PESEL, czyli unikalny numer identyfikacyjny nadany przez producenta) z tym, który widnieje w dokumentach. Kolejnym krokiem jest zweryfikowanie samego numeru VIN.
Uwaga oszust! Czyli jak nie kupić trefnego auta - czytaj dalej>>>
W tym przypadku pomocą może służyć policja. "Sprawdzenia legalności samochodu dokonać można w komisariacie" – wyjaśnia insp. Marek Konkolewski z Komendy Głównej Policji. "Najlepiej, jeśli zainteresowany zgłasza się na komendę wraz ze sprzedawcą, który ma przy sobie dowód tożsamości, komplet dokumentów świadczących o historii samochodu oraz legalności jego zakupu. Funkcjonariusz policji nie jest w stanie bez specjalistycznych badań w stu procentach zweryfikować, czy w danym samochodzie nie doszło do poważnych modyfikacji. Może jednak sprawdzić czy dane auto w chwili badania nie figuruje na liście pojazdów utraconych oraz czy nie ma "przebitych" numerów VIN lub silnika."
Numer VIN zweryfikować można ponadto samodzielnie w Europejskim Rejestrze Pojazdów (www.erp.pl) bądź za pomocą uruchomionej w maju tego roku elektronicznej Platformy Usług Administracji Publicznej (ePUAP - epuap.gov.pl). Obydwie usługi są bezpłatne. Można również skorzystać z pomocy wyspecjalizowanej firmy zewnętrznej, jednak wiąże się to już z kosztem około 200-400 zł.
Przed zakupem auta, sprawdź koniecznie:
- czy proponowana cena nie odbiega za bardzo od średniej wartości rynkowej danej marki i rocznika
- czy zmiany w dowodzie rejestracyjnym odnotowane są na jego ostatniej stronie
- czy nr VIN na podwoziu zgadza się z tym, który widnieje w dokumentach
- czy nr VIN jest prawidłowy
Jak zweryfikować nr VIN samochodu:
- Europejski Rejestr Pojazdów (www.erp.pl)
- Elektroniczna Platforma Usług Administracji Publicznej - ePUAP (www.epuap.gov.pl)
- Komisariat policji
- Wyspecjalizowana firma zewnętrzna