Nowe pojazdy - kupione przy współudziale środków unijnych - kosztowały łącznie prawie 2,3 mln zł. Dzięki nim woj. śląskie dysponuje jedną z najbardziej uniwersalnych i najlepiej wyposażonych flot karetek w kraju.

Według dyrektora pogotowia, Artura Borowicza, zainstalowane w nowych śląskich karetkach urządzenia do kompresji klatki piersiowej, mają tylko nieliczne stacje pogotowia w kraju. We flocie śląskiego pogotowia taki sprzęt, który ratownicy nazywają "dodatkową parą rąk podczas reanimacji", jest w 15 proc. ambulansów.

Reklama

Borowicz dodał, że nowe karetki to ostatnia z transz, łącznie 21 pojazdów, kupionych w ciągu ostatnich dwóch lat przy dofinansowaniu środkami unijnymi z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Samochody te trafiły do stacji pogotowia w Zabrzu, Bytomiu, Pyskowicach, Pszczynie i Knurowie, a dwie zostały w Katowicach.

Wcześniej, we wrześniu odebrano pięć karetek na bazie mercedesów 316 - trafiły do stacji w Jastrzębiu Zdroju, Tychach, Gliwicach, Bytomiu i Chorzowie.

Łącznie Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe dysponuje obecnie 73 samochodami. Karetki ratunkowe wymieniane są po pięciu latach użytkowania lub przekroczeniu 300 tys. kilometrów przebiegu. Stare wozy przesuwa się do wykonywania usług transportu medycznego, jednak dzięki swemu specjalistycznemu wyposażeniu mogą pozostawać w rezerwie.

Zdaniem Borowicza, takie rozwiązanie sprzyja bezpieczeństwu - w awaryjnych sytuacjach załogi ratownicze mogą szybko ruszyć z pomocą również w starszych pojazdach. Pogotowie jest też w stanie wysłać - w razie potrzeby - nawet 20 karetek ratunkowych poza woj. śląskie przy jednoczesnym zapewnieniu właściwej obsady na swoim terenie.