Pierwszy radiowóz na prąd już niebawem będzie w dyspozycji stołecznej Policji. Przymiarki do zakupu ekologicznych pojazdów trwają od dawna. Jak podkreślają mundurowi - ekoauta świetnie sprawdzą się w miejskich warunkach, nie bez znaczenia są również niskie koszty utrzymania takich pojazdów.
Warszawa została wytypowana do programu pilotażowego, który przewiduje przekazanie na próbę pięciu ekoaut. Trafią do służb miejskich, m.in. wodociągów i Straży Miejskiej oraz Policji, która zaoferowała także udostępnienie swoich obiektów do montażu ogólnodostępnych słupków elektrycznych.
Do stołecznej Policji na kilka miesięcy trafi fiat panda o następujących parametrach: silnik AC synchroniczny 15 kW/92V, masa 840 kg, max. prędkość 70 km/h, akumulator LiFePO4 160Ah 8 x 3,2 V nad silnikiem, akumulator LiFePO4 160Ah 20 x 3,2 V w podłodze bagażnika.
"Elektryczne pojazdy charakteryzują się bezgłośną pracą, niskimi kosztami utrzymania oraz brakiem emisji spalin i zapachu paliwa. Umożliwiają recykling, odzysk energii przy hamowaniu i wjazd w strefy wyłączone z ruchu, zapewniają przyjemność jazdy, ponieważ auto nie posiada skrzyni biegów i zawsze zapala" - cieszą się policjanci.
Taki pojazd kosztuje około 60-70 tysięcy zł netto. Jednakże koszty eksploatacji są nieporównywalnie niższe od tradycyjnych pojazdów spalinowych. Mają na to wpływ niskie koszty transportu, który w przypadku ekoaut wynoszą średnio ok. 3 zł/100 km, podczas gdy w przypadku aut spalinowych jest to kwota 30-40 zł/100 km. Koszt przejazdu elektrycznym samochodem jest zatem niższy o około 10 razy.
Komentarze (21)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeSamochód na prąd w policji nie sprawdzi się w ogóle dlatego, że:
- urządzenia w radiowozie ciągną prąd tak, że dwa akumulatory nie wystarczają i padają w pół roku
- takim "radiowozem" można ścigać co najwyżej skutery
- brak klimatyzacji, a jak wiadomo dla kogoś kto jeździ w lato po mieście to koszmar
- testowa Panda nadaje się co najwyżej dla pana uśmiechniętego komendanta na dojazdy do pracy. Auto jest cholernie małe, wąskie, dla ludzi do 170cm wzrostu. A w policji są same dorodne sztuki po 180-190cm i fotel tak odsuną, że będą siedzieć za słupkiem :) Wiem, bo miałem 5 lat Pandę. A jak ktoś wymyśli jakąś pleksę oddzielającą przednie fotele od tylnych, to w ogóle można zapomnieć o jakimkolwiek komforcie jazdy.
- tak więc ta "testowa" panda nadaje się tylko do testów i lansu komendantów.
70 km/h to w sam raz , aby ścigać przestepców. Chyba, że samochody kupiono w celach "ozdobnych" albo z głupoty, albo ...
pociagnie?... 220.000 km z groszami mam aktualnie - smiga jak ta lala... trzeba pomyslec i nie chodowac weza w kieszeni. nie wazne za ile sie kupi - wazne, za ile sie utrzyma ; )
pzdr