Najnowsze wcielenie citroënowskiego vana nie jest już jajowate jak poprzednik. Ostre linie, sportowa stylizacja - całość wygląda ciut przysadziście, ale atrakcyjnie. Elegancja-Francja.

Na pokładzie siedem osobnych foteli, megafunkcyjna kierownica z nieruchomym środkiem, plus bardzo bogate wyposażenie. Oczywiście jest mnóstwo miejsca, a jeszcze więcej schowków. Czytelnie, schludnie i… pachnąco. Specjalnie do nowego C4 picasso powstały dwa zapachy - mango i antynikotynowy. Gadżet w stu procentach spodoba się nie tylko paniom.

Inny interesujący dodatek to elektryczna wentylacja kabiny przy wyłączonym silniku. Podobno idealnie obniża temperaturę w rozpalonym słońcem aucie.

Akurat ten wynalazek może okazać się niezbędny, bo szyby samochodu mają ponad 5 metrów kwadratowych, a ze szklanym dachem - 6 z górką. Zwłaszcza przednie okno zachodzące daleko na dach robi wrażenie. Citroën chwali się przez to, że wymyślił nowy typ auta - visiovan. Podobno siedzący z przodu widzą dwa razy więcej świata. Ciekawe?

Nowa cytryna jest do kupienia w wersji benzynowej 1,8/127 KM lub 2,0/143 KM, są też turbodiesle HDi 1,6/110 KM i 2,0/138 KM. Auto kosztuje od ok. 81 do ponad 120 tysięcy zł.

Najdroższa wersja exclusive ma pneumatyczne zawieszenie z regulacją prześwitu i automatyczną skrzynię MCP, w której biegi zmienia się łopatkami przy kierownicy. Natomiast każdy model C4 picasso ma… latarkę. Teraz już wszystko jasne.











Reklama