Jarosław Biały z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni powiedział w piątek, że zatrzymany 24-latek zgodził się dobrowolnie poddać karze.
- Teraz o jej wysokości oczywiście zdecyduje sąd - dodał Biały.
W środę około godz. 2 policyjny patrol chciał zatrzymać do kontroli na ul. Morskiej mercedesa. Kierowca na widok funkcjonariuszy zmienił kierunek jazdy i zaczął uciekać.
Mercedes skręcił w ul. Zakręt do Oksywia i z Grabówka zaczął jechać w stronę Chyloni, a potem Pustek Cisowskich. Na ul. Zbożowej kierowca porzucił auto i uciekł do lasu. W samochodzie został pasażer, którego zatrzymali policjanci.
Funkcjonariusz, który gonił kierowcę, oddał kilka strzałów ostrzegawczych w powietrze. Nie udało się go wówczas zatrzymać, bo mężczyzna ukrył się w lesie.
Mężczyznę zatrzymano dzień później. Ukrywał się w Gdyni. Funkcjonariuszom tłumaczył, że uciekał przed policją, bo bał się konsekwencji za prowadzenie samochodu bez uprawnień.
- Zatrzymany otrzymał również 4 mandaty wz. ze zdarzeniem, w tym za wejście do lasu wbrew obostrzeniom wz. z koronawirusem. Łącznie będzie musiał zapłacić 2 tys. zł - powiedział Biały.
Za ucieczkę przed funkcjonariuszami mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Sprawa 24-latka trafi do gdyńskiego sądu.