Mazda MX-30 w Polsce trafi do oficjalnej sprzedaży na przełomie marca i kwietnia. I pewnie nie byłoby jej na świecie, gdyby nie Tomiko Takeuchi. Japonka jest pierwszą kobietą w historii Mazdy, kierującą programem opracowania i wdrożenia do produkcji nowego modelu samochodu. A karierę inżynierską zaczynała od projektowania... okablowania elektrycznego. Teraz odsłania kulisy narodzin elektrycznego auta marki z Hiroszimy, uchyla też rąbka tajemnicy z przyszłości czekającej kierowców...
Jak rozpoczęła się pani przygoda z Mazdą?
Tomiko Takeuchi: Pracę dla Mazda Corporation rozpoczęłam w kwietniu 1997 roku, więc to już niemal 23 lata. Do moich pierwszych zadań należało projektowanie podzespołów elektrycznych, a następnie spędziłam 10 lat jako kierowca testowy. Podróżowałam po całym świecie testując nasze samochody w różnorodnych warunkach – od oblodzonych tras Norwegii po niemieckie autostrady. Muszę przyznać, że miałam wyjątkową okazję, by w pełni doświadczyć emocji Jinba-Ittai, będących podstawowym ogniwem DNA samochodów Mazdy. Następnie zaczęłam pracę w sekcji rozwoju nowych modeli, gdzie, jako zastępca menedżera programu, uczestniczyłam w przygotowaniu i rynkowym debiucie obecnej Mazdy 2. W roku 2015 objęłam zaszczytną funkcję szefa programu nowego modelu, który dziś znamy jako Mazda MX-30.
A skąd pomysł na taki samochód? Kiedy ruszyły prace?
Chcieliśmy mieć pewność, że tworzymy model całkowicie wyróżniający Mazdę, którego nikt inny nie oferuje. Rozpoczynając ten projekt w 2015 roku, musieliśmy wybiegać w przyszłość, gdy model trafi do sprzedaży. Chcieliśmy opracować koncepcję, która skupiałaby umysły ludzi na produkcie, który tworzymy. Jako zespół wypracowaliśmy koncepcję samochodu "Świadomie zaprojektowanego z myślą o konkretnym celu: twoim życiu", a kiedy uzgodniliśmy to stanowisko, cały zespół poczuł, że dokonaliśmy realnego przełomu, co stanowiło prawdziwą inspirację dla samochodu, który właśnie stworzyliśmy.
Prowadzenie tak poważnego projektu to ciężki kawałek chleba?
Pierwszą rzeczą, jaką należy sobie uświadomić jest to, że zarządzanie programem nowego modelu samochodu jest dużą odpowiedzialnością, ponieważ zawsze zaczynamy od czystej kartki, a to jest wyzwaniem. Wspaniały jest fakt, że w Mazdzie każdy menedżer programu jest inny, ma unikalne cechy charakteru, które sprawiają, że z naszych dyskusji rodzą się wciąż nowe pomysły. Moim zdaniem, najważniejszymi cechami menedżera programu są zdolność do wywierania silnego nacisku, zarówno na siebie, jak i na zespół, którym zarządzasz, ale także umiejętność elastycznego działania, ponieważ jako zespół musicie pokonać wiele wyzwań na przestrzeni kilku lat trwania tak złożonego projektu, jakim jest opracowanie nowego modelu samochodu.
Poza stylem, czym jeszcze Mazda MX-30 wyróżnia się na tle innych samochodów elektrycznych?
Przy każdym naszym modelu samochodu staramy się zachować właściwą równowagę pomiędzy designem a przyjemnością płynącą z jazdy. Podobnie było z MX-30. W oparciu o otrzymane dotychczas informacje zwrotne, wydaje mi się, że udało nam się to osiągnąć. Wiele osób, które prowadziły nasz pojazd w wersji przedprodukcyjnej mówi, że jest to jeden z najlepszych samochodów elektrycznych, jakie prowadziły, bardziej przypominający samochody z silnikiem spalinowym, do których są przyzwyczajone. Cieszymy się, że udało nam się stworzyć kolejny świetnie prowadzący się samochód Mazdy. Ponadto, nowoczesny design określony przez nas jako Human Modern, kreatywne użycie przestronności wnętrza oraz napęd, który ożywia ciało i umysł sprawiają, że klienci będą chcieli poprowadzić ten samochód ponownie, od razu, gdy z niego wysiądą.
Mazda MX-30 w całości narodziła się w Japonii? Dużo osób głowiło się nad nią?
mówić o konkretnej liczbie osób, bo mamy wspólny zespół rozwojowy, w którym część członków pracuje w ramach wspólnej koncepcji architektonicznej naszego zintegrowanego planowania, a pozostali są wyznaczonymi inżynierami z obszaru EV. Mamy również osoby pracujące na innych kontynentach, które przeprowadzają lokalne weryfikacje zgodności.
Woli pani pracować nad rozwojem silników spalinowych czy elektrycznych?
Fascynują mnie oba typy napędów. W rzeczywistości technologia GVC (G-Vectoring Control) Mazdy, dostępna aktualnie w pełnej gamie modelowej, była początkowo opracowana i wykorzystana w elektrycznej Mazdzie 2 EV, której ograniczona liczba oferowana była tylko w Japonii.
Po wdrożeniu GVC do samochodów z napędem spalinowym, technologia ewoluowała do wersji e-GVC Plus zastosowanej w elektrycznej MX-30. Uważam, że naturalne i przyjemne odczucia związane z prowadzeniem tego modelu będą atrakcyjne dla kierowcy, a praca z inżynierami podczas budowania tego doświadczenia była bardzo angażująca.
Jednocześnie w samochodach z napędem spalinowym uwielbiam, jak dźwięk pracy silnika narasta podczas przyspieszania. Oba typy napędu dostarczają radości i satysfakcji w fazie rozwoju i choć każdy ma swoje ograniczenia, moim celem jest zapewnienie przyjemności prowadzenia, która podkreśla charakterystykę obu rodzajów silników.
Samochody elektryczne są przyszłością motoryzacji?
W Mazdzie koncentrujemy się na tym, by w przyszłości motoryzacja nadal grała ważną rolę. Mowa nie tylko o samych samochodach, ale także technologiach związanych z ich użytkowaniem, które również muszą ewoluować. Obecna infrastruktura i sytuacja gospodarcza poszczególnych krajów zdają się wskazywać, że wiele samochodów z napędem spalinowym będzie jeszcze przez pewien czas obecnych na rynku. W konsekwencji, Mazda rozwija technologie napędu spalinowego i łączy je z zaletami technologii elektryfikacji, w ramach naszej strategii wszechstronnego podejścia. Mogę jednak zdradzić, że do 2030 r., cała nasza gama produktowa będzie wyposażona w technologie napędu elektrycznego.
Mazda MX-30 to samochód kompletny? A może planujecie inne wersje?
Nadal mamy ważną pracę do wykonania, gdyż wchodzimy właśnie w fazę pełnej gotowości do produkcji masowej, a następnie dostaw samochodów do klientów. Jednocześnie pracujemy nad wprowadzeniem do produkcji Mazdy MX-30 z range extenderem – pokładowym generatorem energii elektrycznej, który zapewni akumulatorom ładowanie podczas jazdy, co przełoży się na większy zasięg naszego samochodu elektrycznego.
Co dostaną kierowcy w Polsce?
Mazdę MX-30 napędza silnik synchroniczny na prąd zmienny. Energia jest przechowywana w zestawie akumulatorów litowo-jonowych o pojemności energetycznej 35,5 kWh (12 ogniw to jeden moduł; 16 modułów to jeden zespół baterii). Taki magazyn powinien wystarczyć na pokonanie ok. 200 km. Mało? Badania przeprowadzone na zlecenie Mazdy przez Ipsos MORI (Polska, Austria, Belgia, Francja, Hiszpania, Holandia, Niemcy, Norwegia, Szwajcaria, Szwecja, Wielka Brytania i Włochy) dowodzą, że kierowcy średnio dziennie przejeżdżają ok. 48 km. Dlatego Japończycy uznali, że nie ma sensu kruszyć kopii i walczyć o jak największy zasięg. Szczególnie, że producent otwarcie powierzył MX-30 rolę drugiego auta w rodzinie, które będzie wykorzystywane np. na dojazdy do pracy. Dla użytkownika elektrycznej Mazdy oznacza to, że na prąd dojedzie do biura, wepnie auto do gniazdka (firmowego = za darmo?) na ładowanie i wrócić do domu, a po drodze zrobi zakupy. W garażu (przez wallboxa) ładowanie do pełna ma trwać ok. 5 godzin.
Ceny? Mazda jesienią 2019 roku wraz z debiutem MX-30 zaoferowała w Polsce premierową odmianę First Edition za 149 990 zł. Wyposażenie takiego modelu obejmuje m.in.: matrycowe reflektory LED, cyfrowe zegary, system Mazda Connect, nawigację, automatyczną klimatyzację z ekranem dotykowym, wyświetlacz Head-up na szybie, kontrolę martwego pola ze wspomaganiem zmiany pasa, przyciemniane szyby, 18-calowe alufelgi oraz elektryczną regulację fotela kierowcy.
Teraz nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w cenniku na przełomie marca i kwietnia pojawi się bazowa elektryczna Mazda MX-30. Taki najtańszy model w wersji Kai będzie kosztować od 142 900 zł. Serynie samochód zapewni niemal identyczne wyposażenie jak First Edition, jednak przewagą odmiany specjalnej będzie m.in. dodawany do auta wallbox (domowa ładowarka montowana np. w garażu).
Mazda przewiduje 3 lata gwarancji na samochód i 8 lat na akumulator.