Marcin Dorociński wrócił z wakacyjnych wojaży i zastał niespodziankę. Na aktora czekała osobiście przez niego skonfigurowana Insignia Sports Tourer.
- To najpiękniejsze kombi na rynku, a prowadzenie tego samochodu daje niesamowicie dużo radości z jazdy - stwierdził Dorociński.
Pewnie dlatego zdecydował się przesiąść z mercedesa CLS shooting brake do najnowszego dzieła Opla. Dorociński wybrał nową Insignię Sports Tourer w topowej wersji Elite z najmocniejszym silnikiem 2.0 Turbo/260 KM Start/Stop, 8-biegowym automatem i niespotykanym w tej klasie układem napędu 4x4 Twinster.
To ostatnie rozwiązanie zamiast tylnego dyferencjału korzysta z dwóch sprzęgieł. Zmyślny patent zajmuje niewiele miejsca i potrafi tak żonglować momentem obrotowym by dopędzić koło po zewnętrznej stronie zakrętu. W trakcie pokonywania ślimaka więcej niutonometrów trafia na koło po zewnętrznej stronie łuku, wymuszając obrót pojazdu wokół osi pionowej - samochód skręca z większą precyzją, jest bardziej zwinny i pilnuje trakcji.
Dorociński skonfigurował Insignię pod swój gust
Nowe kombi artysty ma na pokładzie system nagłośnienia Bose, wyświetlacz danych na szybie HUD, fotele z certyfikatem AGR - akcji na rzecz zdrowych pleców, kamerę odczytującą znaki drogowe, adaptacyjne reflektory matrycowe IntelliLUX LED, kamerę 360 ułatwiającą cofanie i automatycznie sterowaną klapę bagażnika.
Aktor konfigurując nowe auto podrasował jego wygląd przez pakiet sportowy OPC Line. Dobrał też okno dachowe, 18-calowe alufelgi i metalizowany lakier czarny mineral. W salonie podobnie skonfigurowany model kosztuje ok. 200 tys. zł.
Co ciekawe nowa Insignia Sports Tourer (karoseria mierzy 4986 mm) to najdłuższe kombi w swojej klasie i drugie najdłuższe kombi w Europie. Skoda Superb kombi ma 4858 mm. Nawet wielki Mercedes CLS Shooting Brake (kombi, którym jeździł do niedawna Dorociński) musi uznać wyższość nowości Opla. Delikatnie dłuższe nadwozie (5049 mm) ma jedynie nowe Porsche Panamera Sport Turismo.