Ford w Detroit na początek pokazał najnowsze wcielenie pikapa F-150. Ten olbrzym jest od ponad 30 lat z rzędu najchętniej kupowanym autem w Stanach Zjednoczonych.
Następnie producent rozwiązał worek z planami. W 2020 roku pojawi się najnowsza generacja słynnego bronco. Samochód zapowiedziano jako model globalny - oznacza to, że trafi także do Polski.
Bronco będzie bezkompromisowym SUV-em średniej wielkości z napędem 4x4. Maszyną dla poszukiwaczy wrażeń, którzy chcą wypuścić się daleko poza miasto - powiedział Joe Hinrichs z Forda.
Przypominamy, że w latach 1966-1996 Ford stworzył aż pięć generacji bronco. Pierwsze pokolenie z lat 1966-1977 zaliczano do klasy kompaktowych SUV. Kolejne wersje był już pełnowymiarowymi SUV-ami. Samochód słynął z dzielności terenowej i dwudrzwiowego nadwozia.
Przykładowo bronco z końca lat 80. był wyposażony w napęd na cztery koła, automatyczną skrzynię biegów, tempomat, klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby, centralny zamek i pneumatycznie pompowane fotele. To tylko kilka elementów seryjnie montowanych w USA w autach sprzedawanych ok. 30 lat temu. W tamtych czasach w Polsce produkowano fiata 125p i 126p, które mogły jedynie pomarzyć o podobnych rozwiązaniach.
Ford zadecydował też o przywróceniu do swojej oferty w Ameryce Północnej pikapa ranger w 2019 r.
Zarówno nowy bronco jak i ranger będą produkowane w amerykańskim zakładzie Forda w Wayne, w stanie Michigan.