Fakt twierdzi, że prywatny nissan qashqai należący od lutego 2010 r. do Radosława Sikorskiego i jego żony Anny Appelbaum podczas ostatniego przeglądu gwarancyjnego miał na liczniku 30 083 km. W opinii tabloidu Sikorski utrzymuje, że prywatnym autem - w celach poselskich - zrobił aż 90 tys. km. Gazeta pyta jakim cudem? I przedstawia wyniki własnego dochodzenia.
Przebieg nissana dziennikarze Faktu ustalili dzięki prowokacji w jednym z serwisów tej marki. Teraz tabloid zastanawia się: "jeśli więc kilka miesięcy temu nissan Sikorskiego miał 30 tys. przebiegu, to czym marszałek jako szef MSZ wyjeździł te 90 tysięcy? Kilkunastoletnim golfem, który też jest wpisany w oświadczenie majątkowe? Jeździłby takim samochodem w czasie, gdy w garażu stałby nieużywany nowy samochód?"
Wygląda na to, że bulwarówka odpowiedzi na te pytania usłyszy od samego Sikorskiego, który na twitterze napisał:
Komentarze(65)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeCzy już wymienił się kroplówkami z Kiszczakiem?
samochodu, doili kasę sejmu na maksa.
jeździł POrządnym samochodem teścia !!!
Dlatego nie rozumie Faktu "takim starym jezdzic w czasie, gdy w garażu stałby nieużywany nowy samochód?
Fakt zyje tylko dzieki gawiedzi.
BRAVO Radziu.
Jestes Nr,ONE.
Nikt z wybrańców narodu nie wnioskuje o zmianę przepisów. Mają nadzieję, ze gawiedź po skowyczy, naubliża i oni dalej to samo. A wystarczy przywrócić przepisy w rozliczaniu delegacji służbowy obowiązujących przed wojną lub w komunie do lat 60. Nie oświadczenia zainteresowanych a bilety, rachunki. Co do dzisiaj jest w UNII.
No i każdy urzędnik ma się tak rozliczać. Ten z Pcimia i z Warszawy też. Takie to proste. Jak ,,odzyskali" wolność w 1989 r. to nabrali manier oligarchów, a tu już nie ma kogo okraść. Długi RP rosną a chcą naiwniaczki do strefy Euro, a tu kicha. Niemieccy ekonomiści w zieloną wyspę Donka nie wierzyli i wykazywali właściwe zadłużenie kraju.
I zapomnieli jak łatwo będzie sprawdzić,ich prawdomówność.Bardzo ciekawi mnie wyjaśnienia wybrańców narodu,w jaki sposób wyjechali maksymalny ryczałt nie posiadając samochody.
Hej !-
NIC SIĘ NIE STAŁO, CZY BYDŁO ZROZUMIAŁO ???
STEFAN NIESIOŁOWSKI - PREZYDĘT 2015 !!!
bulwarówka odpowiedzi na te pytania usłyszy od samego Sik=orskiego
bulwarówka... ... ... od samego Sik=orskiego...
"bulwarówka"
"od samego Sik=orskiego..."
A któż to taki ten - waszym zdaniem - "sam Sik=orski"?
Łorcyk i krętacz psiajucha!
A ta "bulwarówka" całkiem sensownie pyta i w sądzie może się okazać, że powodowi należy się impeachment!!!
- Nigdzie nie jest napisane, że poseł musi jeździć swoim autem. Przepisy pozwalają na użyczenie pojazdu od innej osoby - mówi nam Jolanta Szczypińska.
Przyznaje, że jeździ bardzo dużo, bo jej okręg jest rozległy, a ona sama ma prawo jazdy. - Ale z różnych względów sama nie prowadzę. Auta nie użycza mi nikt z mojej rodziny. Na wszystko mam stosowne dokumenty, które już sprawdzała Kancelaria Sejmu - mówi Szczypińska. Nie precyzuje, kto jest jej kierowcą i z czyjego auta korzysta.
Warszawscy też jeżdżą "na maksa"
Biorąc pod uwagę, że Szczypińska jest posłanką z Pomorza, tak wysoka kwota nie dziwi. Ale okazuje się, że maksymalną kilometrówkę w tej kadencji rozliczali także warszawscy posłowie, wybrani z okręgów nr 19 i 20. To Andrzej Halicki (PO), Barbara Czaplicka (PO), Leszek Jastrzębski (PO), Jacek Sasin (PiS) i Przemysław Wipler.
I to wiceprezes Kongresu Nowej Prawicy jest w tym gronie niechlubnym rekordzistą, bo nie dość, że co roku dostawał ponad 35 tys. złotych rocznie kilometrówki, to jeszcze pobierał niemałe kwoty za korzystanie z taksówek. W zeszłym roku było to 9142,2 tys. złotych.
.
.
Bezczelny sk...yn, co za zbydlęcenie, w głowie się nie mieści
.
.
Władza idzie ''na bezczela''.
Na pewno wszystkie w sumie w ciągu roku nie przejechały tyle.
Nissan przez 4 lata ma zrobione 30 tys.Golf sto, ale przez ile lat?. Sumując przebiegi trzeba sumować też pieniądze z ubiegłych lat.
Nie oszukujmy się on nie pracuje jako kierowca tylko też jest ministrem więc musi mieć trochę czasu na prace..
Cofa licznik.
Od takiego nie kupiłbym używanego auta
Do tego pewnie jeszcze cuchnie.
Smrodu nie znoszę.