O godz. 16 bramki na autostradzie A1 miedzy Gdańskiem i Toruniem znowu stanęły przed kierowcami otworem. Za darmo można będzie jeździć trasą A1 do niedzieli do godz. 23.59. Tzn. do tej godziny można pobierać gratis bilety wjazdowe, a potem zjeżdżać bez opłat do godz.1.30 w poniedziałek.

Reklama

W ostatnią niedzielę - w pierwszy weekend z otwartymi bramkami - tym fragmentem autostrady A1 przejechały 83 tys. pojazdów. To rekord od momentu otwarcia tej drogi. Bo w 2014 r. z autostrady korzystało średnio 37 tys. aut na dobę. W lipcu było to ok. 54 tys. pojazdów.

CZYTAJ WIĘCEJ NEWS DZIENNIK.PL: Kierowcy połknęli autostradowy prezent Tuska >>>

- Spodziewamy się, że w ten weekend rekord zostanie pobity - mówi DGP Torbjorn Nohrstedt, prezes spółki GTC, która jest koncesjonariuszem na tym odcinku. - Weekend w połowie sierpnia co roku jest czasem największego natężenia ruchu na tym odcinku A1. A w tym roku po raz pierwszy dołoży się do tego efekt otwartych bramek - dodaje.

Dużemu natężeniu ruchu oprócz wakacyjnych wyjazdów i powrotów będą sprzyjać imprezy w Trójmieście. Bo w Gdańsku kończy się właśnie Jarmark św. Dominika, a w Gdyni do poniedziałku potrwa zlot żaglowców. Część ekspertów prognozuje istną katastrofę na obwodnicy Trójmiasta, która korkuje się, nawet kiedy bramki są zamknięte.

- Dla jadących do Gdańska otwarcie bramek będzie oznaczało przesunie się zatoru z punktu ponoru opłat w Rusocinie na obwodnicę Trójmiasta - mówi Robert Chwiałkowski ze stowarzyszenia Siskom. - Odkręcenie kranu na A1 spowoduje, że odpływ z S6 nie da rady i wszystko się przeleje. Nie jest wykluczone, że z godziny korka przed bramkami w Rusocinie zrobi się dwie godziny korka na trójmiejskiej obwodnicy - przewiduje.

CZYTAJ WIĘCEJ na forsal.pl >>>