"Czy urzędnik ZUS może jeździć służbowym mercedesem klasy C lub toyotą avensis? Nie! Zgodnie z ogłoszonym właśnie przetargiem, taki samochód byłby dla urzędnika ZUS... zbyt ciasny" - donosi serwis zus.pox.pl.
Przetarg na nowe samochody dla członków zarządu ZUS zawiera 34 kryteria, które musi spełnić nowe auto dla urzędnika. Już na początku pojawia się punkt mocno zawężający listę kandydatów do wożenia zusowskich VIP-ów. Pojazdy przeznaczone dla prominentów według wytycznych ZUS muszą mieć co najmniej 4,82 m długości, szerokość auta (bez lusterek) powinna wynosić nie mniej niż 1,80 m.
W efekcie na starcie odpadają potencjalne modele na urzędniczą służbówkę. Do przetargu nie łapią się takie auta jak toyota avensis, skoda octavia, honda accord, volkswagen passat, volvo S60 czy nawet mercedes klasy C. Najzwyczajniej są zbyt krótkie, a komfortu podróżowania raczej im nie brakuje.
Ograniczenie minimalnej długości oznacza, że włodarze ZUS będą mogli wybrzydzać z samochodów takich jak BMW serii 7, audi A8, jaguar XF i... skoda superb. Tak, tak skoda - o największej limuzynie czeskiej marki mówi się, że została stworzona by wygrywać przetargi (długość4838 mm, szerokość bez lusterek - 1817 mm). Na co padnie wybór?
Poza niemal pięciometrową długością wszystkie samochody muszą być wyposażone silnik wysokoprężny o mocy minimum 165 KM, skórzane fotele, klimatyzację automatyczną, system GPS, poduszki powietrzne dla wszystkich pasażerów, automatyczną skrzynię biegów, czujniki parkowania i światła bi-ksenonowe.
Jak malować? "Lakier nadwozia metalizowany w kolorze czarnym".