Link4 chce montować w samochodach czarne skrzynki. Zapisywałyby one liczbę kilometrów pokonywanych każdego dnia, prędkość na różnych rodzajach dróg, godziny używania pojazdu i styl jazdy - czyli, jak szybko kierowca rusza po zmianie świateł, czy hamuje ostro, czy łagodnie itp.
Dodatkową zaletą skrzynki byłaby pomoc w razie wypadku czy kolizji - wówczas wysyłałaby ona sygnał do ubezpieczyciela, który mógłby natychmiast wezwać pomoc. Poza tym odbiornik GPS pozwalałby także zlokalizować pojazd w razie kradzieży.
- Młodzi kierowcy do 25.–30. roku życia traktowani są przez ubezpieczycieli jako najbardziej ryzykowna grupa. Nie przysługują im żadne zniżki, a stawki za polisę OC/AC sięgają kilku tysięcy złotych - wyjaśnia Marek Baran, rzecznik Link4. - Żeby zdobyć pierwsze upusty, klient musi pokazać, że jest odpowiedzialnym kierowcą, co w praktyce oznacza kilka lat bezszkodowej jazdy. Tymczasem nie każdy z nich jeździ ryzykownie i nieostrożnie, co może udowodnić rejestr z czarnej skrzynki - dodaje.
Jej zamontowanie pozwoliłoby zakładowi bardzo precyzyjnie ocenić ryzyko ubezpieczeniowe związane ze sprzedażą polisy młodemu kierowcy. Dzięki temu można by było indywidualnie dopasować stawkę, która w przypadku niedoświadczonego, ale ostrożnego kierowcy mogłaby być niższa, niż to ma miejsce obecnie.
Kiedy w samochodach? >>>
- W pierwszym okresie ubezpieczenia składka byłaby obliczana tak samo, jak u tradycyjnych ubezpieczycieli. Później dane zgromadzone przez skrzynkę byłyby uwzględniane przy naliczaniu zniżek podczas odnawiania polisy - wyjaśnia Baran.
Dodaje, że trwają już rozmowy z jednym z telekomów na temat uruchomienia usługi, ale zapewne nie nastąpi to wcześniej niż w przyszłym roku. Cena urządzenia to około tysiąca złotych, jednak - jak zapewnia Marek Baran - ten wydatek szybko by się zwrócił. Poza tym towarzystwo za samo zamontowanie skrzynki byłoby skłonne udzielić kierowcy zniżki przy zakupie ubezpieczenia.
Link4 jest na razie jedynym zakładem, który ma zamiar wprowadzić monitoring charakterystyki stylu jazdy kierowców. Reszta ubezpieczycieli podchodzi do pomysłu sceptycznie.
- Biorąc pod uwagę koszty oraz naturalny opór przed inwigilacją poczynań kierowcy, nie sądzę, aby czarne skrzynki w pojazdach prywatnych się przyjęły - uważa Mariusz Gilicki, dyrektor Biura ds. Ubezpieczeń Komunikacyjnych Concordia Ubezpieczenia.
W jego ocenie zainteresowani takim rozwiązaniem mogą być natomiast zarządzający flotami menedżerowie, którzy realizują różne programy prewencyjne skłaniające do bezpiecznej jazdy.
Czarne skrzynki w prywatnych samochodach montowane są już na przykład w Wielkiej Brytanii. Wiosną tego roku ubezpieczenie komunikacyjne, przygotowane specjalnie z myślą o młodych kierowcach, wprowadził tam brytyjski Tesco Bank. Zaproponował kierowcom między 17. a 25. rokiem życia zamontowanie w aucie box insurance. Przekonywał przy tym, że jeżdżący wieczorami młodzieniec palący gumy na każdych światłach wcale nie musi być bardziej ryzykownym kierowcą niż na przykład młoda kobieta poruszająca się po centrum miasta głównie w godzinach szczytu. Czarna skrzynka pomoże to udowodnić.
Na razie takie instrumenty rejestrujące są montowane tylko tym kierowcom, którzy się na to zgodzą. Parlament Europejski pracuje jednak nad projektem ustawy o nazwie Veronica. Zakłada on, że takie czarne skrzynki miałyby być montowane w każdym samochodzie.