Przedstawiciele Fiat Auto Poland (FAP) poinformowali o swoich propozycjach działające w fabryce związki zawodowe, a dzień wcześniej spotkali się w tej sprawie z reprezentantami lokalnych władz i instytucji, m.in. urzędów pracy.
Negatywna sytuacja przekłada się na nadwyżkę zatrudnienia w liczbie około 1500 pracowników, co powoduje konieczność uruchomienia przez spółkę, począwszy od dzisiejszego spotkania, procedury zwolnień grupowych przewidzianej przez obowiązujące przepisy prawne - czytamy w komunikacie jaki wysłał na skrzynkę portalu dziennik.pl rzecznik FAP Bogusław Cieślar.
Fiat zamierza zaproponować odchodzącym pracownikom specjalne odprawy sięgające równowartości półtorarocznej pensji. Szczegóły mają być negocjowane ze stroną społeczną. W pierwszej kolejności redukcje mogłyby być realizowane na zasadzie programu dobrowolnych odejść. Fabryka ma pracować na dwie zmiany, zamiast - jak dotąd - trzy.
Zmniejszenie zatrudnienia wynika z sytuacji rynkowej, ale wiąże się także z zakończeniem z końcem tego roku produkcji w Tychach modelu panda classic, który - obok fiata 500 - był wiodącym modelem fabryki. W przyszłym roku dzienna produkcja zakładu ma zmniejszyć się do ok. 1,1 tys. aut na dobę, co oznacza ponad 250 tys. egzemplarzy w ciągu całego roku, wobec poniżej 350 tys. w tym roku i ponad 467,7 tys. w roku 2011. W rekordowym roku 2009 produkcja przekroczyła 600 tys. aut.
Obecnie Fiat Auto Poland zatrudnia ponad 4,9 tys. osób, czego przeszło 4,6 tys. w fabryce w Tychach. Według źródeł związkowych, w ciągu minionych dwóch lat zatrudnienie zmniejszyło się mniej więcej o 1,6 tys. osób - w drodze nieprzedłużania umów z pracownikami czasowymi lub zwolnień w niewielkich grupach (poniżej 30 osób), by nie były to zwolnienia grupowe.