Inżynierowie Forda chwalą się opracowaniem urządzenia, które rozwiązuje problem fotoradarów i mandatów. Chodzi o regulowany ogranicznik prędkości, który pozwala zaprogramować maksymalną prędkość jazdy w zakresie od 15 do 170 km/h. Urządzenie jest obsługiwane przyciskiem na kierownicy.
Przekroczenie przez kierowcę ustalonej bariery skutkuje ograniczeniem dopływu paliwa do silnika, co powoduje zwalnianie pojazdu. Dzięki temu użytkownik ma pewność, że nigdy nieumyślnie nie przekroczy maksymalnej prędkości jazdy ustalonej na danym odcinku drogi.
Ford jest bardzo dumny ze swojego rozwiązania i chwali się, że w 2011 roku kierowcy kupili sobie ponad 220 000 samochodów wyposażonych w tę technologię, co czyni ją najchętniej wybieranym systemem wspomagającym kierowcę w gamie modelowej tego producenta.
Aż 86 procent kierowców mondeo poprosiło o zainstalowanie w swoim aucie regulowanego ogranicznika prędkości. W przypadku osób, które wybrały forda S-MAX i forda kuga odsetek wyniósł odpowiednio 85 i 83 procent.
W całej Europie jest około 35 000 fotoradarów; we Francji 1895 stacjonarnych i 933 przenośnych, natomiast we Włoszech 5636 stacjonarnych.
Tylko w Wielkiej Brytanii urządzenia te wygenerowały w latach 2008 i 2009 przychód rzędu 87 milionów funtów.
Wystarczy chwila nieuwagi, aby przekroczyć dozwoloną prędkość, co w konsekwencji może skutkować mandatem karnym - tłumaczy Torsten Wey, ekspert ds. technologii, Ford of Europe. Opracowany przez Forda regulowany ogranicznik prędkości pozwala kierowcy skupić się na drodze, a nie na ciągłej obserwacji wskazań prędkościomierza. System jest już oferowany w większości naszych samochodów i cieszy się dużym uznaniem wśród nabywców - dodaje.
Producent informuje, że regulowany ogranicznik prędkości dostępny jest również w w takich modelach jak focus, C-MAX i Grand C-MAX oraz galaxy.