Loeb miał ogromnego pecha. Przed startem do ostatniego, sobotniego odcinka Arena Panzerplatte 2 (34,2 km) prowadził mając prawie 4 s przewagi nad partnerem z fabrycznego zespołu Citroena - Ogierem. Na ostatnim OS-ie w połowie trasy Francuz przebił lewą, przednią oponę, stracił do Ogiera ponad minutę i spadł w klasyfikacji generalnej na drugie miejsce.

Reklama

"Nie wiem, co się stało, na skraju drogi było parę kamieni, ale nie sądziłem, że mogą być niebezpieczne. Jechałem spokojnie, na luzie. Teraz sytuacja się zmieniła, choć nie ma w tym winy Ogiera" - powiedział Loeb. W niedzielę kierowcy mają do przejechania pięć odcinków specjalnych. Ogier ma ponad minutę przewagi nad Loebem.

"Nie mogę się cieszyć, gdy pech dopada mojego kolegę z zespołu. Ale dobrze, że jest sprawiedliwość w sporcie, to jest dobra rzecz" - przyznał Ogier, który na jednym z wcześniejszych OS-ów decyzją kierownictwa teamu musiał zwolnić, aby przepuścić mistrza świata.

Polacy nie startują.