Arrinera najpierw zachwyciła Morawieckiego. A teraz polska spółka sprzedała pierwszy samochód. Ile zapłacił tajemniczy bogacz?

Mocny początek 2017 roku dla Arrinera S.A.? Polska spółka ogłosiła, że sprzedała pierwszą sztukę modelu Hussarya GT - pierwsza zaliczka jak wpłynęła na konto wynosi 53 897 funtów (ok. 270 tys. zł).

- Kwoty transakcji jak i danych klienta z oczywistych względów nie możemy ujawnić. To tajemnica. A pierwsze sprzedane auto jest w specyfikacji wyścigowej - powiedział dziennik.pl Janusz Michalczyk, szef marketingu Arrinera S.A. i dodał, że w tym roku Arrinery będą startowały w wyścigach. Firma liczy na początek sezonu.

Arrinera podkreśla, że prowadzi zaawansowane rozmowy z kolejnymi potencjalnymi kupcami wyścigowego modelu Hussarya GT i zakłada, że w najbliższym czasie otrzyma kolejne zaliczki od osób zainteresowanych nabyciem tego samochodu.

Wiadomo, że Arrinera Hussarya GT w specyfikacji, w której przechodzi obecnie procedurę homologacyjną kosztuje 229 tys. dolarów, czyli ok. 877 tys. zł (pod warunkiem odbioru z fabryki). Do tego trzeba też doliczyć 69 tys. dolarów za obowiązkowy pakiet części zamiennych obejmujący m.in. główny przedni i tylny element poszycia, drążek kierowniczy, oświetlenie przód i tył, dwie półosie, alternator, rozrusznik, chłodnicę, zapasowy zestaw zawieszenia (amortyzator, sprężyna, stabilizator, gumowy odbój). Nowe malowanie w kolorze Zborowski Green także jest płatne ekstra.

Co ważne, inżynierowie Arrinera Racing zdecydowali się na nowe i większe mechaniczne serce zamiast stosowanej wcześniej jednostki 6,2 l. - W specyfikacji uwzględniliśmy silnik V8 o pojemności 7 litrów i mocy 505 KM - powiedział nam Michalczyk.

Nowy silnik

To konstrukcja General Motors, która skrywa tytanowe korbowody i tytanowe zawory dolotowe. Jak na wyczynowe auto przystało zastosowano suchą miskę olejową. Jednostka powstała z myślą o C6 corvette Z06, trafiła też pod maskę camaro Z/28. W przypadku modelu Hussarya GT amerykańskie V8 produkuje 652 Nm momentu obrotowego, który na tylne koła przenosi sekwencyjna 6-biegowa przekładnia z łopatkami przy kierownicy.

Przedstawiciele spółki Arrinera podkreślają, że Hussarya GT zaprojektowana została z myślą o wyścigach, dlatego główny nacisk położono na uzyskanie optymalnej aerodynamiki. Twórcy samochodu odwołują się do polskiego dziedzictwa historycznego. Hussarya GT oznaczona jest przedwojennymi lotniczymi szachownicami oraz znakami przynależności państwowej Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.

Minister Morawiecki pod wrażeniem

Przypominamy, że Arrinera Hussarya GT pod koniec 2016 roku zachwyciła samego wicepremiera, ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego.

- To jest produkt wysokoprzetworzony, więc myślimy, że taki samochód może być ambasadorem i wizytówką Polski na świecie. Wcale nie trzeba produkować milionów, to może być, tak jak inne firmy produkują, kilkadziesiąt sztuk - powiedział prezes Arrinera Piotr Gniadek.

Rama przestrzenna jest zbudowana zgodnie z homologacją FIA. Nadwozie Hussarya GT wykonano w całości z włókna węglowego, natomiast podłoga oraz niektóre elementy wnętrza z kevlaru. Dzięki zastosowaniu specjalnej stali, używanej w motosporcie, udało się uzyskać niską masę samochodu, wynoszącą 1250 kg.

Samochód drogowy i dla Kowalskiego?

Montowane i testowane w Wielkiej Brytanii, w hrabstwie Cambridgeshire samochody mają zademonstrować swoje możliwości na torach wyścigowych Europy w sezonie 2017.

Pod koniec 2017 roku planowany jest debiut samochodu w wersji dopuszczonej do ruchu drogowego. Prowadzone są także prace nad stworzeniem elektrycznej wersji samochodu Arrinera Hussarya oraz innych wersji z napędami alternatywnymi.