- Jechaliśmy służbowym samochodem w kierunku Nowego Targu. Przez przypadek nagraliśmy na samochodową kamerkę motocyklistę. Jego motor miał charakterystyczne seledynowe felgi. Ruszył w górę na jednym kole - relacjonują dziennikarze Tygodnika Podhalańskiego.
Na filmie w widać go doskonale. Potem pojawiają się kolejne motocykle. - Koło kościółka mija nas pędząc już z kolega w dół. Sądząc po czasie naszego nagrania, to był ostatni jego zjazd po patelniach - komentują autorzy filmu.
Policja z Nowego Targu potwierdziła śmierć motocyklisty.
- Kierowca nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w barierki - powiedział TVN24.pl Roman Wolski z nowotarskiej policji, i dodał, że mężczyzna zmarł w szpitalu.
Nagranie z auta dziennikarzy najpewniej zostanie zabezpieczone jako materiał dowodowy. Dopiero po analizie filmy mundurowi będą mogli stwierdzić, czy kamera faktycznie uchwyciła ostatnie chwile życia motocyklisty.