Zwiększenie wpływów do budżetu przyśpieszyłoby rozszerzanie systemu viaTOLL dla samochodów ciężarowych i wprowadzenie elektronicznego systemu poboru opłat zamiast bramek na autostradach.
CZYTAJ TAKŻE Minister Wasiak: Bramki na autostradach zostaną jeszcze dłużej>>>
- Jeśli kierowcy będą mogli w łatwiejszy sposób dokonywać opłat, to prawdopodobnie przełoży się na korzyści dla budżetu. Po prostu większa liczba pojazdów będzie zainteresowana korzystaniem z autostrad, co bez wątpienia jest korzystne, zważywszy na obciążenie ruchem alternatywnych dróg krajowych – przekonuje dr Łukasz Zaborowski, ekspert w dziedzinach miasto i transport Instytut Sobieskiego (IS).
Zaletą elektronicznego systemu poboru opłat jest także, jak zapewnia Zaborowski, prostota. Wystarczy jednorazowa rejestracja i opłaty są pobierane automatycznie. Poza tym powinno wpłynąć to na obniżkę kosztów technicznych ponoszonych przez państwo.
Zdaniem eksperta IS transport drogowy jest najbardziej dotowaną gałęzią transportu. Państwo ponosi 3/4 kosztów każdego przejechanego kilometra przez użytkownika samochodu osobowego. Zaborowski przekonuje, że powinno dojść do urealnienia opłat za transport drogowy.
– Jeśli porównamy to z konkurencyjną gałęzią transportu, jaką jest kolej, to w zasadzie dążymy do tego, żeby traktować infrastrukturę kolejową na zasadach komercyjnych, czyli do tego, żeby ona się samofinansowała. Jest to oczywista nierównowaga międzygałęziowa, ponieważ infrastruktura drogowa jest finansowana z opłat zaledwie w niewielkim stopniu. Przekłada się to na wybory użytkowników – mówi Łukasz Zaborowski.
Dlatego ważną kwestią jest również rozszerzanie viaTOLL dla samochodów o masie powyżej 3,5 tony na kolejne drogi. A to w opinii eksperta idzie zbyt wolno. Dziś system obejmuje ok. 3 tys. km. Do 2018 roku ma być ich ponad dwukrotnie więcej. W 2014 roku do systemu włączono tylko 266 km dróg, w tym będzie podobnie.
– Model dróg płatnych jest korzystny i pożądany w gospodarce. Każde dodatkowe obciążenie użytkowników dróg być może jest postrzegane jako decyzja niekorzystna politycznie, ale kierunek jest słuszny – mówi Zaborowski. – Urealnienie kosztów transportu sprawiłoby, że gospodarka stałaby się bardziej efektywna. Oczywiście wyższe opłaty znalazłyby odzwierciedlenie w płacach, kosztach usług czy towarów, ale w skali całej gospodarki byłoby to korzystne, bo wyeliminowalibyśmy to, co mamy teraz, czyli zbędne przewozy.
Komentarze (1)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeBo cóż to się dzieje w Rzeczypospolitej Polskiej ?
Zakaz noszenia krzyżyków w kancelarii Komorowskiego? A na Wielkanoc świeckie życzenia. Czy dla przypodobania się postkomunie i wojującym ateistom, czy nacji ż y d o w s k i e j ? ?!! Ale dlaczego prezydent nie wystąpił z rodziną, tylko z jakąś straszną zgrają ?!!
Zaskakującej wypowiedzi udzieliła znajoma tłumaczki pracującej przez pewien czas dla Kancelarii Prezydenta. Według Jej relacji, w czasie oficjalnych spotkań koleżance nakazywano, aby zdejmowała z szyi krzyżyk.
W opowiedzianą historię wpisują się niestety życzenia, które Anna i Bronisław Komorowscy złożyli Polakom z okazji tegorocznej Wielkanocy. Nie ma w nich słowa o tym, z jakiej okazji obchodzimy to najważniejsze dla chrześcijan święto...
Para prezydencka przekazała Polakom życzenia, jakoby z okazji Wielkanocy. Przekazała je ustami Bronisława Komorowskiego, który życzył nam, radości i miłej atmosfery. A przede wszystkim, by zarówno przy rodzinnym stole, jak
i w Polsce, wyciszyły się spory i konflikty. Nic nie powiedział o tym, że Wielkanoc to najważniejsze święto chrześcijańskie obchodzone przez Polaków, nic nie rzekł o tym, z jakiej okazji obchodzimy to najważniejsze dla chrześcijan święto... Czy dla przypodobania się postkomunie i wojującym ateistom ?!! czy może nacji
ż y d o w s k i e j ?
Byłam przekonana, że te życzenia, prezydent przekaże występując w gronie swojej licznej rodziny a przynajmniej, razem z Małżonką. Tymczasem, pan prezydent wystąpił, w towarzystwie jakiejś strasznej zgrai, conajmniej średniostarszych, bardziej niż średniostrasznych, nieogolonych osobników, jakby z epoki Breżniewa.
Widzieliście te straszne giemby ? toż to morda w mordę, pisz wymaluj mordy jakieś, zakazane, jakby niepolskie, jakby sowieckie, z kgb ! Mój dziadek, gdyby żył, pewnie powiedziałby, że to mordy jakieś, z nkwd.
Wystąpili w towarzystwie prezydenta, Rzeczypospolitej Polskiej, w dniu największego, najważniejszego także dla Polaków, święta chrześcijańskiego,
a nawet się nie ogolili, toż to nie po polsku, nie po chrześcijańsku, czyżby to były mordy z WSI ?
A w ogóle skąd takie szpetne mordy prezydent wytrzasnął ? Skąd ? Czyj to pomysł aby z nimi, a nie z rodziną prezydent, w takiej chwili wystąpił ?! Toż to straszny obciach ! Byłoby śmiszno gdyby nie było tak straszno !
Doradcy prezydenta, powinni za to dostać po staropolsku, baty albo po sto kijów!