Niska, opływowa sylwetka, szerokie opony, silnik o mocy setek koni mechanicznych. No i obowiązkowo czerwony, sportowy kolor. Kto z kierowców choć raz w życiu nie marzył o ferrari? Już niedługo będzie można spełnić swoje marzenia nie wyjeżdżając z Polski. Oczywiście pod warunkiem, że mamy na koncie albo w skarpecie jakieś kilkaset tysięcy dolarów lub euro. Włoskie auta nie należą do tanich i masowych.

Reklama

Przykłady? Ferrari 250 GTO "poszedł" w maju za 14 milionów euro. Był to najdrożej sprzedany samochód na świecie. Ale włoska firma ma też propozycję dla mniej zasobnych w gotówkę klientów. Na przykład ferrari 599 GTB Fiorano RWD 2-Dr Coupe V12 kosztuje "tylko" 264 tysiące dolarów.

Wysokie ceny nie zrażają jednak prywatnego przedsiębiorcy, który zamierza wkrótce otworzyć salon ferrari w Warszawie. Zapewne liczy na to, iż bogaci Polacy będą coraz chętniej kupować tak ekskluzywne samochody. W tym roku sprzedaż aut luksusowych wzrosła o 18 proc.