Obydwa zawiadomienia trafiły właśnie na biurko szefa Prokuratury Rejonowej w Ropczycach (woj. podkarpackie). – Jesteśmy po wstępnej analizie materiałów. Już w tej chwili mogę powiedzieć, że nie wyobrażam sobie innej decyzji niż wszczęcie śledztwa – mówił wczoraj „DGP” prokurator Dariusz Brzykowski.
Pierwszy o możliwych nieprawidłowościach dowiedział się członek sejmowej komisji infrastruktury Andrzej Adamczyk z PiS. Wizytę w biurze poselskim złożył mu przedsiębiorca Jacek Szewczyk, który był podwykonawcą na tej budowie.
– Prosił o interwencję, bo nie zapłacono mu za wypożyczenie ciężkiego sprzętu budowlanego. Odpowiedziałem, że to sprawa, którą można rozwiązać jedynie w sądzie cywilnym. Podczas spotkania opowiedział mi o swoich podejrzeniach dotyczących materiałów, z których budowane są nasypy oraz podkłady na autostradzie – opowiada poseł. Ze słów biznesmena wynikało, że podwykonawcy do budowy nasypów (m.in. pod wiadukty) zamiast kruszywa stosują masowo glinę i słabej jakości iły. Zimą miały być również wykorzystywane bryły lodu. Poseł zdecydował się wybrać na plac budowy: – Po rekonesansie tylko utwierdziłem się w podejrzeniach. Tam wszechobecna była glina. Według mnie stwarza to zagrożenie, że wkrótce po otwarciu autostrady trzeba ją będzie remontować, ponieważ się rozpłynie – uważa poseł.
Po złożonej w Sejmie interpelacji w tej sprawie doniesienie do prokuratury złożył także wiceminister infrastruktury Ryszard Stępień. – Naszym podstawowym zadaniem będzie uzyskanie ekspertyz, czy używany materiał jest zgodny z wymogami specyfikacji i polskich norm – usłyszeliśmy w podkarpackiej prokuraturze.
Jednak według generalnego wykonawcy tego odcinka autostrady wszystkie normy zostały zachowane.
– Niemal każda partia materiału przechodzi badania pod nadzorem inżyniera kontraktu, który pracuje na zlecenie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. System jest szczelny i nie ma żadnych nieprawidłowości – usłyszeliśmy od przedstawiciela firmy.
Również podkarpacki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autosdrad zapewnia, że A4 jest budowana z dobrych jakościowo materiałów, co gwarantuje stały nadzór i kontrole.
– Liczę, że prokuratura bardzo poważnie podejdzie do weryfikacji tych podejrzeń. Ewentualne straty liczylibyśmy w setkach milionów złotych – mówi poseł Adamczyk.
Drogowe oszustwa
Prokuratura i służby badają, jak były budowane dwa inne odcinki autostrad. Wątpliwości budzi jakość materiału użytego do budowy największego węzła autostradowego w Europie, w Sośnicy (skrzyżowanie A1 i A4). Śledczy czekają na ekspertyzy, czy użyto tam odpadów stanowiących zagrożenie dla środowiska i czy węzeł wytrzyma ruch samochodowy.
Inne podejrzenia badają policjanci z CBŚ na budowie A1. Tam wysypywane kruszywo miało być wieczorami wybierane – w ten sposób nieuczciwe firmy miały zarobić miliony złotych.