Włókna węglowe są wszędzie - od supermocnego monocoque, w którym siedzi dwoje ludzi, po poszczególne, wymienne części nadwozia. Producent twierdzi, że roadrazer zapewnia wrażenia porównywalne z jazdy bolidem F1. Sumując spiczastą karoserię i plątaninę aluminiowego zawieszenia, plus wielkie wyczynowe opony, nie można spodziewać się grzecznej karocy…
Zwłaszcza że pod wściekle pomarańczowa skorupą siedzi krzyżówka sześciostopniowej skrzyni sekwencyjnej i silnika prosto z suzuki hayabusy - jednego z najszybszych motocykli świata. Z pojemności 1.3 l wyskakuje 180 koni mocy - to wystarcza, by odliczyć do trzech i gnać 100 km/h.
Zapożyczeniem z Formuły 1 jest także kierownica - trzeba ją zdjąć, by wcisnąć się do środka. Mało tego, nawet fotel trzeba zamówić sobie pod… wymiar ciała.
Teraz tylko przymiarka, przelew na 50 tysięcy funtów (ok. 300 tysięcy zł) i można legalnie jeździć po drogach. Przynajmniej w Danii i Wielkiej Brytanii…
Tak wygląda ostrze, które "goli" w 3 sekundy do "setki". Waży tylko 300 kg i ma silnik od japońskiego ścigacza. Przedstawiamy roadrazer - szalony duński wynalazek z węgla i aluminium.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama