Niesamowity klimat, ponad 51 tysięcy widzów i najlepsi kierowcy. Tak było na Stad de France w czasie Race of Champions. Szybko, efektownie, zaskakująco…

Superfinał zadziwił cały świat. Do potrójnego wyścigu mającego wyłonić mistrza mistrzów dotarli Sebastien Loeb (wygrał w grupie rajdowców) i Mattias Ekstrom (najlepszy wśród kierowców wyścigowych).

W pierwszym starciu wszyscy byli pewni, że młody Szwed polegnie sromotnie, a Loeb pokaże mu jak się jeździ rajdowym citroenem xsarą WRC. Wydarzyło się coś zupełnie niesłychanego…Ekstrom pokonał aktualnego rajdowego mistrza świata o niespełna… 0.2 sekundy!

Kiedy panowie przymierzali się do drugiego wyścigu za kierownicą tylnonapedowego renault megane trophy - było już właściwie pewne, że Mattias (mistrza DTM z 2004 roku) zdeklasuje Francuza. Tak też się stało - mistrz WRC metę przejechał o ponad 6 sekund później. Z trzeciego biegu zrezygnowano - Mattias Ekstrom zdobył tytuł mistrza mistrzów 2006.

W drodze do superfinału w grupie zawodników rajdowych Sebastien Loeb pokonał Naniego Romę (Hiszpania), Travisa Pastranę (USA) i Colina McRae (Szkocja). Natomiast Szwed "rozjechał" Sebastiena Burdais (Francja), Bernarda Schneidera (Niemcy) oraz Heikki Kovalainena (Finlandia).

W pucharze narodów zwyciężył team Finlandii. Heikki Kovalainen i Markus Gronholm wygrali z zespołem USA (Scott Speed i Travis Pastrana).









Reklama