Na ulicach Katowic miały odbyć się nielegalne wyścigi samochodowe - podejrzewają policjanci, którzy udaremnili spotkanie ponad 100 kierowców. "Uczestnicy tego typu nieformalnych przedsięwzięć muszą liczyć się z konsekwencjami prawnymi" - powiedział Jacek Pytel, rzecznik katowickiej policji.

Reklama

Tym razem skończyło się na kontroli samochodów i mandatach. Przy okazji zatrzymano trzech sprawców przestępstw - u dwóch kierowców znaleziono narkotyki, trzeci prowadził samochód, choć sąd pozbawił go prawa jazdy.

Policjanci nabrali podejrzeń, że w mieście prawdopodobnie szykują się nielegalne wyścigi, gdy wieczorem w pobliżu katowickiego lotniska na Muchowcu zobaczyli ok. 50 zaparkowanych samochodów. Wiele z nich było tuningowanych. Po jakimś czasie część kierowców odjechała.

W sumie policjanci wylegitymowali i sprawdzili 133 osoby i skontrolowali 97 samochodów. Zatrzymano trzy dowody rejestracyjne samochodów, a 14 kierowców ukarano mandatami za zły stan techniczny aut. Kierowców, u których znaleziono narkotyki, zatrzymano. Kontrole trwały do późnej nocy.

Akcja policji skupiła się na kontrolach aut i sprawdzaniu uczestników zgromadzenia. Do zagrożenia bezpieczeństwa na drogach, jakim byłyby nielegalne zawody, nie doszło, nie ma więc podstaw do wszczęcia postępowania w tej sprawie.

W przeszłości katowiccy policjanci mieli już sygnały, że grupy kierowców planują w mieście nielegalne wyścigi, policja nie ma jednak informacji, by do nich doszło. Niegdyś młodzi ludzie chcieli ścigać się na katowickim odcinku autostrady A4, ale policyjny monitoring tego miejsca skutecznie ich do tego zniechęcił.