Kierowca porsche w Pszczynie na drodze krajowej urządził sobie prywatny tor wyścigowy. Najpierw ze znaczną prędkością przejechał na czerwonym świetle ruchliwe skrzyżowanie z ulicą Hallera. Za nic miał też poziome i pionowe znaki drogowe ustalające kierunki jazdy z poszczególnych pasów ruchu.
Chwilę później kolejny raz ignorując obowiązkowy kierunek jazdy wynikający z sygnalizatora świetlnego, niemal doprowadził do zderzenia z inną osobówką.
Szalał porsche w Pszczynie, nagrał go inny kierowca
Piracką szarżę samochodową kamerką zarejestrował inny kierowca, który złożył zawiadomienie o wykroczeniu. Policjanci ustalili, że porsche należy do mieszkańca powiatu bielskiego i zwrócili się do mundurowych w Czechowicach-Dziedzicach o pomoc.
Mandat 8 tys. zł za niewskazanie kierującego, policja nie patyczkowała się
– 28-letni właściciel osobowego porsche został przesłuchany, jednak nie wskazał, kto prowadził samochód. Policjanci z czechowickiego zespołu wykroczeń nałożyli na niego mandat karny w wysokości 8 tys. zł. To najwyższa grzywna przewidziana przez kodeks za niewywiązanie się przez właściciela z obowiązku wskazania komu powierzył swój pojazd w takiej sytuacji – podała policja.
Brawura za kierownicą może skończyć się tragicznie
- Brawurowa jazda może skończyć się tragicznie zarówno dla kierowców, jak i innych uczestników ruchu drogowego - powiedziała dziennik.pl Julia Langa, Yanosik.pl. - Niestety mimo wysokich kar nadal zdarzają się na drogach kierowcy, których ponosi wyobraźnia. Warto więc pamiętać o tym, że mandaty to nie wszystko. Kluczowy wpływ na kwestię bezpieczeństwa ma świadomość w zakresie ewentualnych skutków różnych zachowań na drodze. Bardzo ważne jest więc działanie prewencyjne - odpowiednia edukacja i wpajanie kierowcom odpowiednich postaw - podkreśliła.