Warszawa, ul. Towarowa. W oko strażników miejskich wpadł Nissan Micra za którym ciągnął się kilkumetrowy gumowy wąż do tankowania gazu.

Reklama

– Widok samochodu osobowego z ciągnącym się za nim gumowym wężem nie jest częsty nawet na ruchliwych stołecznych ulicach. Strażnicy miejscy, którzy patrolowali ul. Towarową, byli więc tym obrazem równie zaskoczeni jak inni kierowcy. Nie mniej zdziwiona była też kierująca nissanem, która nie reagując na znaki do zatrzymania, jechała dalej – poinformowała straż miejska.

Zdaniem strażników sytuacja była groźna nie tylko dla osoby kierującej nissanem, ale też dla innych uczestników ruchu ponieważ "wąż niebezpiecznie podskakiwał i pląsał na jezdni".

– Dopiero, gdy kobieta zatrzymała się na czerwonym świetle, funkcjonariusze podeszli do nissana i polecili kierującej 35-latce, aby zjechała do najbliższej zatoki autobusowej. Tam zaskoczona odkryła czego dokonała. Po wyjęciu z zaworu gumowego węża i ustaleniu danych roztargnionej kobiety, strażnicy udali się wraz z nią do stacji paliw na Towarowej, gdzie nieco wcześniej tankowała gaz. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a pojazd był ubezpieczony. Strażnicy niestety nie otrzymali odpowiedzi, co było powodem roztargnienia 35-latki – skwitowała SM.

Reklama