Policyjny radiowóz zatrzymał się na przejściu dla pieszych przy rondzie Sybiraków, u zbiegu ul. Puszkina i ul. Przybyszewskiego w Łodzi. Na pasach pojawił się mężczyzna, kiedy był na wysokości maski policyjnego auta, mundurowy ruszył. Potrącony pieszy upadł na jezdnię.
- Policjanci niezwłocznie wezwali pomoc medyczną i zaopiekowali się pieszym. Po badaniu okazało się, że nie doznał żadnych obrażeń. Wezwana na miejsce załoga obsługująca zdarzenia drogowe, przeprowadziła szczegółowe oględziny i zbadała trzeźwość uczestników. Zarówno kierujący, jak i pieszy byli trzeźwi. Na tym etapie sprawę zakończono pouczeniem kierującego - powiedział dziennik.pl kom. Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Podkreślił, że w 2020 roku łódzka drogówka w ponad 10 860 przypadkach zastosowała pouczenie wobec sprawców wykroczeń.
Pouczenie zamienione na postępowanie dyscyplinarne
- Jednak w przypadku policjanta, dodatkowo wchodzi w grę także odpowiedzialność dyscyplinarna. W sprawie potrącenia pieszego przez radiowóz policyjny toczy się postępowanie dyscyplinarne w stosunku do funkcjonariusza kierującego radiowozem. Katalog kar dyscyplinarnych, jakie mogą być nałożone na funkcjonariusza policji jest określony w art.134 Ustawy o policji - wyjaśnił nam Fiedukowicz.
Internauci nie zostawiają suchej nitki zarówno na kierowcy radiowozu, jak i na pieszym...
- Nie mówię, że go zaraz zwalniać ale pouczenie w tym przypadku to żart i to raczej nie śmieszny. Ogromna większość zwykłych kierowców dostałaby co najmniej maksymalny mandat. Aż się chce zanucić piosenkę Kazika "mój ból jest lepszy niż twój" odpowiednio parafrazując odnośnie tej sytuacji - czytamy pod filmem.
- Pieszy bez rozumu bo mógł przejść za radiowozem, policjant bez rozumu bo stanął na pasach i jeszcze chyba niedowidzący, policjant powinien pięćset przytulić a dostał pouczenie i jest gówno burza. Dobrze, że nikomu się nic nie stało. Winna policja jednak nie zwalnia to pieszego od myślenia... - stwierdził inny komentujący.