Mazda MX-30 pokonała w Polsce nie tylko innych debiutantów z Volkswagenem ID.3 na czele, ale też dała w kość tak starym wyjadaczom rynkowym jak Kia Niro, Hyundai Kona, Tesla Model 3 czy BMW i3. Z raportu CEPiK wynika, że na drogi w ubiegłym roku wyjechały 222 sztuki MX-30. A ten wynik plasuje japoński model na czwartym miejscu najpopularniejszych samochodów z napędem elektrycznym w Polsce. Przed Mazdą od pierwszego miejsca są kolejno: Skoda Citigo-e, Nissan Leaf i Renault ZOE.
W ocenie Mazdy tak dobre przyjęcie jej pierwszego elektryka na polskim rynku jest m.in. zasługą wprowadzenia ekodopłaty w wysokości 18 750 zł do każdego egzemplarza, niezależnie od wybranego poziomu wyposażenia. Kwota odpowiadała maksymalnemu wsparciu, które rząd wprowadził latem. W efekcie udało się obniżyć cenę auta do 124 150 zł, co kwalifikowało ją do dodatkowej dotacji w ramach państwowego programu "Zielony samochód". Stąd przy "podwójnej dopłacie" MX-30 kosztowała o ponad 37 tys. zł taniej.
– Uważamy, że to doskonały wynik biorąc pod uwagę, że pierwsze egzemplarze Mazdy MX-30 pojawiły się w salonach we wrześniu. Mimo to w rankingu sprzedaży w 2020 r. wyprzedziliśmy innych debiutantów, a przed nami znalazły się tylko trzy rozpoznawalne modele o mocnej pozycji rynkowej – wyjaśnił Łukasz Paździor, dyrektor zarządzający Mazda Motor Poland. – Sukces MX-30 polega na połączeniu kilku czynników – samochód wyróżnia się atrakcyjnym designem i należy do modnej, rozwijającej się klasy kompaktowych SUV-ów, ma najbogatsze wyposażenie w segmencie do 170 tys. zł, jest w środku wykończony na poziomie marek premium i ma bardzo atrakcyjną cenę, nawet w porównaniu do konkurencji z niższego segmentu – dodał.
Mazda MX-30 tanieje od 2021 roku
Ceny elektrycznej Mazdy MX-30 zaczynają się od 142 900 zł za bogatą wersję Kai, która w standardzie oferuje m.in. kolorowy wyświetlacz head-up na przedniej szybie, reflektory LED, aktywny tempomat, pakiet systemów bezpieczeństwa iActivsense, kamerę cofania, nawigację satelitarną czy interfejs Apple Car Play/Android Auto. A w nowej ofercie na 2021 r. kierowcy mogą skorzystać z Ekodopłaty Mazdy w wysokości 5 tys. zł do każdej zamówionej MX-30 bez względu na wersję wyposażenia.
Mazda CX-30 hitem
Cały 2020 rok dla Mazdy w Polsce upłynął pod znakiem SUV-ów. Z ogólnego wyniku ponad 7 tys. sprzedanych samochodów aż 2/3 stanowiły modele tego segmentu. Największą popularnością cieszyła się Mazda CX-30 ( 2183 szt.), drugie miejsce to CX-5 (1293 aut). Podium zamyka CX-3 ze sprzedażą na poziomie 1182 szt.
– Zainteresowanie samochodami typu SUV cały czas rośnie, a my mamy ofertę pokrywającą większość oczekiwań na rynku – od miejskiej Mazdy CX-3 przez kompaktową CX-30 aż po model CX-5, który coraz częściej jest alternatywą modelu kombi z segmentu D. Co oczywiście nie oznacza, że odpuszczamy rynek tradycyjnych nadwozi – zauważył Paździor.
Mazda 3 w wersji sedan i hatchback w 2020 r. skusiła 1082 osób. Tuż za nią w rankingu jest Mazda 6 (968 szt.). Stawkę zamyka Mazda 2 (73 egz.) i kultowy roadster MX-5, który znalazł 29 chętnych.
Nowa platforma i nowe silniki sześciocylindrowe w 2021
– Rok 2020 zakończyliśmy całkowitą sprzedażą na poziomie 7032 sztuk, w co wliczamy samochody z samorejestracji z końca 2019 r., które oferowaliśmy w minionym roku w cenach z 2019 r. Ostatnie 12 miesięcy to był dla branży najtrudniejszy okres od lat (…). Mam nadzieję, że najgorsze już za nami i z optymizmem patrzę na nowy rok, który powinien być dla nas lepszy niż ubiegły. Szczególnie że na horyzoncie widzimy kolejne nowości, które udowodnią, że Mazda konsekwentnie idzie w kierunku premium – zapowiedział szef japońskiej marki w Polsce.
A słowa o "kierunku premium" oznaczają prawdziwą bombę, którą Mazda zamierza odpalić w 2021 roku. Japoński producent potwierdził oficjalnie, że planuje wprowadzenie do sprzedaży w Europie samochodów bazujących na tzw. dużej platformie (auta większe od klasy kompakt, czyli np. Mazdy 3). Razem z nową architekturą pojawi się technologia hybrydowa 48V i plug-in (z możliwością ładowania akumulatora z gniazdka) oraz nowa generacja silników Diesla. Do tego hitem zasługującym na pierwsze strony gazet będą – uwaga! – nowe sześciocylindrowe silniki benzynowe. Nieoficjalnie mówi się, że inżynierowie planują jednostki montowane wzdłużnie a napęd trafi na tylne lub wszystkie koła.
Nowe modele mają celować właśnie w klasę premium, a stylistycznie ponoć nawiązywać do prototypowego VISION COUPE (salon samochodowy Tokio 2017).