Skoda Enyaq iV przed chwilą zadebiutowała w Pradze. A w mateczniku marki, w fabryce Mlada Boleslav zakończyła się przebudowa linii produkcyjnej dla tego elektryka. Prace ruszyły latem 2019 roku. W tym czasie zmodyfikowano elementy konstrukcyjne budynku oraz technologie transportu części, tak by dostosować je do masy pojazdów elektrycznych oraz montowanych komponentów. Ponadto ostateczny montaż podwozia jest zautomatyzowany i obejmuje także instalację baterii.
Koszt inwestycji wyniósł niemal 32 mln euro (ponad 140 mln zł). Co ciekawe, linia produkcyjna zaadaptowana na potrzeby pojazdów zasilanych elektrycznie równolegle będzie służyła do produkcji modeli z innymi typami napędu. Będzie zatem możliwe produkowanie na niej nie tylko elektrycznej Skoday Enyaq iV, ale także tradycyjnych modeli Octavia i Karoq.
– Przebudowa linii produkcyjnej dla modelu Enyaq iV pozwala nam produkować pojazdy równolegle, zarówno w oparciu o platformę MEB, jak i platformy MQB. Jest to koncepcja unikatowa w skali całej Grupy Volkswagen – powiedział Michael Oeljeklaus, członek zarządu Skoda Auto ds. produkcji i logistyki. – Pozwoli ona wytwarzać w naszej głównej fabryce od 250 do 350 sztuk modelu Enyaq iV dziennie. Oznacza to, że będziemy mogli zareagować na popyt rynkowy bez opóźnienia, zapewniając ciągłą pracę linii z pełną przepustowością – podkreślił.
Enyaq iV to pierwszy model na volkswagenowskiej platformie MEB wytwarzany poza Niemcami. Do obsługi ciężkich baterii montowanych w podłodze auta zainstalowano specjalne roboty pomocnicze. Powstała też większa stacja robocza do regulacji wyświetlaczy typu head-up. Przy przebudowie wprowadzono wyższe standardy bezpieczeństwa, szczególnie w strefie montażu baterii. Zabezpieczenia przeciwpożarowe i kamery termowizyjne mogą monitorować temperaturę w hali fabrycznej przez całą dobę i w razie potrzeby uruchomić alarm.
Skoda daje pracę Polakom
Co ciekawe, Skoda do zakładów w Mlada Boleslav poszukuje nowych pracowników produkcji (mechanik nadwoziowy/blacharz, obróbka metali, operator produkcji w zgrzewalni), magazynierów i operatorów wózków widłowych. W jednym z najnowszych ogłoszeń z 2 września (w języku polskim) czytamy, że "średnie miesięczne wynagrodzenie początkowe to ok. 30 tys. koron (5100 zł)". Wynagrodzenie podstawowe wynosi 27 148 koron (pond 4,6 tys. zł). Do tego oferuje m.in.: bonus na start 12 tys. koron (ponad 2 tys. zł), premia na Boże Narodzenie od 5 tys. (850 zł) do 10 tys. koron (1700 zł) i kwietniowa premia od 4 tys. (680 zł) do 10 tys. koron (1700 zł). Skoda gwarantuje także 1500 koron dodatku grupowego po 3 miesiącach, 1000 koron miesięcznie za pracę w takcie, 25 dni urlopu, zniżki przy zakupie auta Skoda i darmowe zakwaterowanie przez 6 miesięcy. Wymagania? Bardzo dobra kondycja fizyczna i dokładność.
Skoda Enyaq. Trzy wielkości akumulatora, cztery zasięgi
Enyaq iV pojawi się z napędem na tylną oś lub na cztery koła. Kierowcy będą mogli wybrać także spośród trzech wielkości akumulatorów.
Model podstawowy to Enyaq iV 50 o pojemności brutto akumulatora litowo-jonowego 55 kWh (netto: 52 kWh). Montowany z tyłu silnik elektryczny ma moc 109 kW (ok. 150 KM) i rozpędza aoto od 0 do 100 km w 11,4 s. Deklarowany zasięg – do 340 km.
Dalej i szybciej pojedzie tylnonapędowy Enyaq iV 60 z jednostką 132 kW (180 KM) i akumulatorem 62 kWh (netto: 58 kWh). Tu producent obiecuje 390 km zasięgu oraz sprint do setki w 8,7 s.
Długodystansowiec, napęd 4x4 i vRS
Długodystansowy Enyaq iV 80 to już 150 kW (ponad 200 KM) z napędem na tylne koła. Z największego akumulatora o pojemności brutto 82 kWh (netto: 77 kWh) producent deklaruje do 510 km jazdy. I nie jest to ostatnie słowo, ponieważ jak powiedział nam jeden z przedstawicieli Skody trwa homologacja na jeszcze większy zasięg w cyklu WLTP. Czyli za kierownicą takiego e-auta dalsze wyprawy są jak najbardziej realne.
Największa bateria znajdzie się także w dwóch wersjach wyposażonych z przodu w drugi silnik elektryczny, czyli posiadających napęd na cztery koła: 80X oraz usportowionej vRS, o mocy odpowiednio 195 kW (265 KM) i 225 kW (ponad 300 KM). Oba modele to zasięg na poziomie 460 km.
Topowy, przeszło 300-konny Enyaq iV vRS przyspiesza od 0 do 100 km/h w 6,2 s i osiąga prędkość maksymalną 180 km/h – o 20 km/h więcej niż pozostałe warianty. Oprócz tego, najmocniejszy Enyaq iV może ciągnąć przyczepę o masie do 1400 kg; auto można wyposażyć w elektrycznie wysuwany hak holowniczy.
Szybkie ładowanie i karta
Enyaq iV może być ładowany na trzy sposoby. Oprócz zwykłego domowego gniazda elektrycznego 230 V, do nocnego ładowania można użyć także ładowarki ściennej o mocy do 11 kW (przewidziano trzy rodzaje ze względu na ilość funkcji). Uzupełnienie energii trwa 6 do 8 godzin zależnie od wielkości akumulatora. Trzecia opcja to stacje szybkiego ładowania prądem stałym o mocy 125 kW, inżynierowie twierdzą, że dzięki temu pierwszy elektryczny SUV Skody od 5 do 80 proc. zostanie naładowany w 38 minut. Co istotne, firma przez trzy lata do każdego auta w cenie dostarczy kartę MySKODA Powerpass, która uprawni do ładowania po preferencyjnych cenach w ponad 195 tys. punktów na terenie Unii Europejskiej.
Skoda Enyaq iV w cenie diesla
W Polsce elektryczny SUV pojawi się na początku 2021 r. Za ile? Idąc tropem polityki koncernu Volkswagen, trzeba spodziewać się, że podstawowy Enyaq iV 50 (150 KM) będzie kosztował tyle, co Kodiaq z silnikiem Diesla (o podobnej mocy i wyposażeniu), czyli od ok. 150-160 tys. zł.