Toyota zdecydowała w marcu o sukcesywnym zawieszaniu produkcji w większości swoich fabryk w Europie. Dotyczyło to zarówno zakładów produkujących samochody, jak i silniki oraz przekładnie. Fabryki wstrzymały produkcję do odwołania.
18 marca zawieszono też produkcję w dwóch dolnośląskich fabrykach Toyoty – w Jelczu-Laskowicach i w Wałbrzychu, które łącznie zatrudniają ponad 3 tys. osób.
Górski podkreślił wówczas, że pracownicy, pomimo zawieszenia produkcji, będą otrzymywać 100 proc. zasadniczego wynagrodzenia. - W oparciu o zapisy Kodeksu pracy fabryka będzie płacić pracownikom tzw. postojowe. Muszą być przy tym oni w gotowości do pracy - to znaczy na przykład nie opuszczać miejsca zamieszkania, aby móc w każdej chwili wrócić do pracy - mówił wówczas rzecznik.