Co roku główne uroczystości rocznicowe odbywają się w Toruniu oraz w Bydgoszczy.
Po sobotnim świętowaniu w grodzie Kopernika ojciec Rydzyk udał się w niedzielę na urodziny stacji do Bydgoszczy.
Na początku mszy ojciec Rydzyk został wymieniony jako jeden z jej uczestników. Dopiero potem duchowni zdali sobie sprawę, że założyciel Radia Maryja do nich nie dotrze – podaje Onet. Po półtorej godziny połączyli się z nim telefonicznie, dzięki czemu mógł przemówić do zgromadzonych. Wytłumaczył swoją nieobecność w oryginalny sposób.
- Przepraszam, że nie ma mnie, ale powiem, że byłem w Bydgoszczy - stwierdził. - Błądziłem. No, nie dojechaliśmy. Kręciliśmy się w kółko, gdzieś tam... Co najgorsze, kochani, to oznakowania nawet nie ma porządnego. Nie wiem, czy Bydgoszczy nie stać na oznakowanie, żeby pokazać drogę do katedry? W ogóle tyle razy byłem w Bydgoszczy i jakoś teraz są jakieś trudności. Nawet ostatnio dojechaliśmy do księdza biskupa, no i nie można dojechać tam w ogóle. Co się to porobiło? Boże mój. U nas w Toruniu to wszystko widać. Nawet żeśmy się policji pytali dzisiaj, tłumaczyli nam. Niestety, już było trudno, jak msza święta zaczyna się i ileś już trwa, żeby wchodzić. To przecież wstyd – cytuje ojca Rydzyka Onet.
- Katedra to jest kultura miasta. Niechżeż oni coś tam zrobią. My tu mamy takiego prezydenta, że jest gospodarz. Dobry i życzliwy jest – kontynuował duchowny.
Drogi ojcze Tadeuszu! Ja bardzo serdecznie dziękuję, że ojciec tak się upomina o nas i o naszą katedrę. Dziś sytuacja jest taka, że przekazaliśmy całą sprawę w ręce władzy i dopóki nie zapadną ostateczne decyzje, nie chciałbym się na ten temat wypowiadać - odpowiedział mu biskup Jan Tyrawa.
W Bydgoszczy trwa od września przebudowa kilku ważnych dróg.