Tomasz Sewastianowicz: Skąd wziął się ten samochód?
Przemysław Rozmysłowicz, konstruktor auta i współtwórca marki Elimen: E-VN1 powstawał fizycznie w Warszawie, Tomaszowie Mazowieckim i pośrednio w Polskiej Dolinie Lotniczej, czyli w okolicach Rzeszowa. W projekt zaangażowanych było m.in. kilkunastu polskich inżynierów i stylista Porsche Design z Austrii.
Dużo było przy tym roboty? Ile czasu trwało opracowanie auta od szkicu po gotowy jeżdżący model?
Projekt techniczny struktury kompozytowej płyty podłogowej powstawał przez dwa miesiące. Wykonanie i montaż wszystkich podzespołów zajęło niecały miesiąc. Analizując ilość roboczogodzin, wykonaliśmy blisko rok pracy w ciągu kwartału.
Następnie od szkiców nadwozia do jeżdżącego, funkcjonalnego prototypu pracowaliśmy w jeszcze większym zespole, przez pięć miesięcy. Proszę wziąć pod uwagę, iż w międzyczasie musiała powstać dokumentacja techniczna w sumie kilkuset elementów konstrukcji, foremniki do kilkunastu elementów nadwozia i podwozia, projekt oraz ruszyła produkcja finalnej wersji napędu elektrycznego i kilku wariantów systemu bateryjnego.
Czyli napęd to także krajowa myśl techniczna...
W 100 procentach. Bezszczotkowy silnik o mocy 14,9 kW został zaprojektowany i wyprodukowany w Polsce. Także układ szybkiego ładowania i wszystkie systemy elektroniki pokładowej, w tym komputer główny i komputer sterujący baterii zostały zaprojektowane i wykonane przez polskich inżynierów.
To jak daleko E-VN1 zajedzie na jednym ładowaniu?
Akumulatory litowo-jonowe – w zależności od wersji – zapewnią zasięg od 100 do 300 km. Na dłuższych trasach kierowca może korzystać z ładowarki pokładowej lub szybkiej ładowarki zewnętrznej, która w niecałe 30 minut pozwala naładować baterię od zera do poziomu 80 proc. Wystarczy, że będzie miał dostęp do gniazda o napięciu 230V.
Policzyliście może, ile użytkownik zapłaci za podróżowanie takim autem?
Koszt przejechania 100 km oscyluje w granicach 7 zł w zależności od taryfy dostawcy energii.
A kto chciałby mieć taki pojazd?
Samochód powstał m.in. z myślą o zastosowaniu w logistyce czy transporcie. Przestrzeń ładunkowa to ponad 4 m sześcienne; można więc przewozić do 800 kg ciężaru. Komputer samochodu można podłączyć do systemu informatycznego klienta i systemów zarządzania flotą. Tym, co wyróżnia E-VN1 jest uniwersalna platforma, na której został zbudowany. Dzięki temu możemy dostosować go praktycznie dla dowolnego biznesu od usług kurierskich i dostawczych, poprzez przedsiębiorstwa komunalne, food-trucki, do firm pogrzebowych - jako karawan. Dużym zainteresowaniem cieszy się on również wśród właścicieli nowoczesnych gospodarstw rolnych.
Demonem prędkości raczej nie będzie?
Zgodnie z warunkami klasy homologacyjnej L7E, czyli jako tzw. czterokołowiec lekki, nasz samochód może rozpędzić się do 90 km/h. Jednak w związku ze specyfiką rynku docelowego i w wyniku ustaleń z operatorami logistycznymi ograniczamy prędkość maksymalną do 60 km/h. Dzięki temu nasze auto będzie miało dobrą cenę i dobry zasięg.
Dobrą cenę, to znaczy?
W zależności od wersji nadwozia, pojemności baterii, a co za tym idzie zasięgu maksymalnego na jednym ładowaniu, koszt zakupu będzie oscylować pomiędzy 75 tys. a 100 tys. zł.
Składaliście ofertę Poczcie Polskiej?
Projekt pojazdu w zakresie funkcjonalnym został opracowany w ramach ScaleUp realizowanego wspólnie z Pocztą Polską, jednak nie był kontynuowany. Jeśli Poczta Polska będzie chciała w przyszłości rozwijać flotę samochodów elektrycznych, chętnie rozważymy możliwość współpracy.
A skąd będą pochodzić środki na produkcję? Wybraliście już miejsce?
Produkcja będzie rozproszona na kilku podwykonawców. Kompozyty powstawać będą w kilku stoczniach jachtowych w kraju, montaż elektrycznych zespołów napędowych planujemy w okolicach Łodzi, a montaż finalny pojazdów najprawdopodobniej w okolicach Bydgoszczy. Wszystko będzie realizowane siłami i zasobami wyłącznie polskich przedsiębiorców i ze środków prywatnych inwestorów oraz prawdopodobnie z emisji w ramach kampanii crowdfundingowej.
W jakiej technologii będą wytwarzane podzespoły? Druk 3D?
Ponieważ auto ma być proste i tanie w produkcji, niezawodne oraz przede wszystkim powtarzalne skorzystamy z technologii bardziej przyziemnych niż druk 3D, dostępnych i sprawdzonych. Każdy, kto kiedykolwiek miał do czynienia z drukarkami 3D wie, jak trudno o powtarzalność, trwałość wydruku, tym bardziej przy projektach wielkogabarytowych. W przypadku E-VN1 stawiamy na laminowanie próżniowe stosowane w lotnictwie i przy produkcji łodzi wyczynowych. Rozwiązania te pośrednio, w bardziej wyrafinowanej wersji, są wykorzystywane w Formule 1.
Na jakim etapie jest teraz projekt E-VN1? Kiedy ruszacie?
Dysponujemy gotowymi formami produkcyjnymi kilku wariantów. Na przełomie roku powinniśmy mieć dokumentację homologacyjną. A od września planujemy przyjmować pierwsze zamówienia od klientów, którzy zdecydują się współpracować z nami nad dopracowaniem wersji do produkcji seryjnej.
Eksport?
Rynki docelowe to Polska i inne kraje europejskie, które na chwilę obecną są dużo bardziej dojrzałe zarówno pod względem infrastruktury, jak i świadomości konsumenckiej. Nie wykluczamy udzielenia licencji na produkcję - zainteresowanie jest zarówno ze strony firm europejskich, jak i tak egzotycznych rynków jak np. Indie.
Co z serwisem?
Elimen E-VN1 charakteryzuje się prostotą konstrukcji, dlatego większość czynności może być wykonywana przez serwis mobilny. Pozostałe usługi serwisowe i potencjalne naprawy powypadkowe będą realizowane poprzez sieć współpracujących warsztatów u naszych przyszłych dilerów.
Teraz samochód dostawczy, a kiedy auto osobowe na prąd?
Rozwijamy projekt elektrycznego samochodu osobowego w wersji wyczynowej (Elimen Racing) o mocy powyżej 400 KM dedykowanego zawodom rallycross. Zamierzamy uruchomić pierwszą na świecie ligę tego typu pojazdów już w 2019 roku. Projektem zainteresowani są najwięksi gracze w tej dyscyplinie. A w zakresie rozwoju projektu samochodu kompozytowego Elimen E-VN1 planowane jest wdrożenie wersji pick-up i 4-osobowego auta miejskiego. Jednak z naszego rozpoznania rynku wynika, iż wdrożenie auta dostawczego ma teraz większy potencjał.
Ale zabrakło was konkursie na polski samochód elektryczny. Co sądzicie o rządowym planie elektromobilności?
Mieliśmy już ściśle określony plan wdrażania naszego projektu, dlatego nie wzięliśmy udziału w konkursie. Procedura pozyskania środków dotacyjnych jest niestety czasochłonna. O pieniądze na rozwój postaraliśmy się więc sami. Dzięki temu, w tym momencie jesteśmy jedyną firmą w Polsce, która może pochwalić się jeżdżącym prototypem elektrycznego vana. A rządowe plany dotyczące elektromobilności śledzimy na bieżąco i przyglądamy im się z uwagą.