- Jesteśmy przekonani, że tak jak zapowiadaliśmy, za rok o tej porze będziemy mogli zaprezentować funkcjonalny prototyp. Wiemy, że to ambitny plan, ale od samego początku zdawaliśmy sobie sprawę, że sam cel jest niezwykle ambitny. W końcu polska motoryzacja zniknęła z mapy na długie lata i mało kto wierzył, że wróci. Chcemy ją naszym samochodem niejako wskrzesić. Dziś jest sporo sceptycyzmu wokół tego projektu i niecierpliwości związanej z realizacją kolejnych etapów. Rozumiem to, bo stworzenie nowej marki, uruchomienie produkcji i wprowadzenie samochodu na rynek, to spore wyzwanie biznesowe. Wymaga ono jednak cierpliwości, spokoju oraz zaufania do świetnych polskich fachowców i specjalistów, którzy z nami współpracują - powiedział Zaremba w rozmowie z ISBnews.
ElectroMobility Poland jest na etapie doprecyzowywania warunków współpracy z wybranymi kontrahentami, którzy wykazali się kompetencjami i profesjonalizmem w trakcie prowadzonego postępowania, dodał prezes.
- Przypomnę, że w postępowaniu wzięło udział 17 konsorcjów złożonych z blisko 200 podmiotów. Planujemy wspólnie - i oczywiście z powodzeniem - zrealizować projekt stworzenia prototypu polskiego samochodu elektrycznego. Musimy pamiętać, że aby ten projekt zakończył się sukcesem, nie ma miejsca na błędy, zarówno pod kątem konstrukcji i specyfikacji technicznej, jak również założeń biznesowych. EMP bierze na siebie rolę integratora dalszych prac, co pozwoli nie tylko zbudować prototyp polskiego samochodu, ale przede wszystkim zrealizować spójną strategię wejścia produktu na rynek - powiedział Zaremba.
Na całościowy koszt projektu składa się duża liczba elementów. To nie tylko koszt zdefiniowania konstrukcji, zbudowania prototypu, komponentów czy produkcji. To także marketing i sprzedaż, podkreślił prezes.
- Chcemy stworzyć samochód, który będzie odpowiedzią na potrzeby przede wszystkim polskich konsumentów. Musimy więc brać pod uwagę także to, ile są w stanie na taki samochód przeznaczyć, co powoduje, że staramy się optymalizować koszty prac na wszystkich etapach, aby później nie przekładać ich na klientów polskiego e-auta - powiedział Zaremba.
Obecnie EMP jest na etapie doprecyzowywania biznes planu o wyniki postępowania, które zakończyło się w kwietniu.
- Chcemy, aby ten dokument był dostosowany do polskich realiów, stąd niektóre założenia poczynione w oparciu o globalne benchmarki teraz są uszczegóławiane. Dalsze rozmowy z partnerami finansowymi będą toczyć się w oparciu o zaktualizowane założenia biznesowe. Oczywiście dyskusje o dalszym finansowanie projektu trwają od wielu miesięcy w gronie kilku instytucji, które mogą być zainteresowane odegraniem roli inwestora finansowego. Decyzje będą jednak uzależnione od potrzeb biznesowych, wynikających z kolejnych etapów prac nad projektem. Obecnie spółka prowadzi działalność korzystając z kapitału pozyskanego od akcjonariuszy - podkreślił prezes.
Prezes odpowiedział też na medialne zarzuty, dotyczące nieskorzystania z doświadczeń zespołów, które wcześniej opracowały prototypy polskich aut elektrycznych.
- W postępowaniu 'Polski Samochód Elektryczny' mógł wziąć udział każdy, kto spełnił warunki brzegowe określone w założeniach. Zależało nam na pozyskaniu najbardziej dojrzałych projektów, nie ograniczaliśmy zatem prawa do startu zespołom, które miały na koncie wcześniejszą budowę prototypu. Wręcz do tego nakłanialiśmy. Chcieliśmy, aby postępowanie było szansą dla wszystkich, którzy mają na koncie osiągnięcia w zakresie elektromobilności do pokazania się w projekcie polskiego samochodu. Z tego prawa skorzystały również zespoły, które zgłosiły się do ElectroMobility Poland z gotowymi konstrukcjami. Ich projekty były oceniane na równi z projektami zupełnie nowymi. Być może nieporozumienie wynika z faktu, że w konkursie na wizualizację, który został rozstrzygnięty w zeszłym roku szukaliśmy nowych, niepokazywanych wcześniej projektów, ale to naturalne w konkursie dla designerów. Tam szukaliśmy świeżego spojrzenia i nowatorskiego podejścia. Z kolei w postępowaniu Polski Samochód Elektryczny docenialiśmy przede wszystkim kompetencje biznesowe i techniczne - powiedział Zaremba.
EMP chce, aby komponenty do polskiego samochodu powstawały przede wszystkim w naszym kraju, pod warunkiem, że będą podobnej jakości jak podzespoły, które moglibyśmy pozyskać poza Polską.
- Preferencja dla rodzimych producentów nie będzie polegać na akceptowaniu niższej jakości, bo tej nie będzie chciał na koniec zaakceptować konsument. Przy realizacji projektu i planowaniu kolejnych etapów myślimy o wszystkich niezbędnych komponentach, zwłaszcza o bateriach, które - jakby nie patrzyć - są kluczowym elementem samochodu elektrycznego. Bierzemy pod uwagę różne scenariusze, które muszą gwarantować nam bezpieczną kalkulację kosztów, ale także być dopasowane do uwarunkowań rynkowych i dostępnych rozwiązań technologicznych - powiedział także Zaremba.
EMP chce również wpłynąć na popularyzację elektromobilności w Polsce.
- Przygotowujemy kilka projektów, których rolą jest wspieranie elektromobilności w naszym kraju. Mówię tutaj o jej popularyzacji zwłaszcza poprzez działania informacyjne i edukacyjne, ale też biznesowe. Nie mam wątpliwości, że za kilkanaście lat większość z nas przesiądzie się do samochodów elektrycznych. Ważne jednak, by jak najwięcej osób już dziś zrozumiało, że ta przyszłość jest blisko, a co ważniejsze, rysuje się w kolorowych barwach. Elektromobilność zmieni nie tylko rynek i gospodarkę. Zmieni także to jak funkcjonujemy jako społeczeństwo – na lepsze - podkreślił prezes.
Zaremba wskazał, że Polska z roku na rok notuje coraz większy wzrost sprzedaży samochodów elektrycznych - 2017 roku w Europie sięgnął on 45,3 %, a u nas aż 307 %.
- Nawet jeśli Polska nie osiągnie celu miliona e-aut na drogach, nie będzie to oznaczać porażki. Ten cel wskazuje drogę rozwoju elektromobilności i samego trendu, a jak pokazują przytoczone dane, w takim tempie w ciągu kilku czy kilkunastu lat samochody elektryczne będą jednym z popularniejszych środków transportu w naszym kraju - podsumował prezes.
W październiku 2016 r. cztery polskie koncerny energetyczne - PGE Polska Grupa Energetyczna, Energa, Enea oraz Tauron Polska Energia - powołały spółkę ElectroMobility Poland. Każda ze spółek objęła po 25% kapitału akcyjnego. Celem spółki jest szeroko pojęte stworzenie warunków dla rozwoju systemu elektromobilności w Polsce.