Zgodnie z informacjami zawartymi w dokumencie, który z sądu w Chełmnie otrzymał Arkadiusz Osiński, samochód musiał jechać z prędkością 367 km/h! Można pomyśleć, że Osiński pędził najszybszą fabryczną skodą w historii motoryzacji - szybszą od najszybszej obecnie octavii RS, której prędkość maksymalna wynosi 248 km/h. Nawet ferrari F12 berlinetta z prędkością maksymalną 340 km/h czy lamborghini aventador rozpędzający się zdaniem producenta do 350 km/h zostają w tyle.

Reklama
Facebook

Jakim cudem sąd wydał takie pismo i wysłał do kierowcy? - To pomyłka pisarska. W piśmie powinno być 27 km/h a nie 277 km/h. Kierowca otrzyma stosowne sprostowanie - powiedziała w rozmowie z portalem dziennik.pl Mariola Jaworska, kierownik sekretariatu II wydziału karnego sądu w Chełmnie.

Pomyłka, pomyłką, ale adresat tego wyroku może zostać skazany prawomocnym wyrokiem opartym na tej treści, jeżeli nie zastosuje właściwej procedury.

Doręczając obwinionemu odpis wyroku nakazowego, sąd ma obowiązek doręczyć również odpis aktu oskarżenia. Po analizie treści obu pism oraz w zależności od taktyki przyjętej przez obwinionego pozostaje mu złożyć wniosek o sprostowanie oczywistej omyłki pisarskiej albo wnieść sprzeciw od wyroku nakazowego. Termin na wniesienie sprzeciwu wynosi 7 dni od daty doręczenia wyroku. W razie wniesienia sprzeciwu sprawa podlega rozpoznaniu na zasadach ogólnych. Brak złożenia sprzeciwu od wyroku nakazowego spowoduje, że orzeczenie stanie się prawomocne- mówi w rozmowie z portalem dziennik.pl Piotr Protasiuk, prawnik Omega Kancelarie Prawne.

Protasiuk zaznacza, że gdyby niewiarygodna wartość pojawiła się już w akcie oskarżenia i sąd na podstawie takiego materiału dowodowego wydał wyrok nakazowy, wówczas nie można mówić o oczywistej omyłce pisarskiej, lecz o błędzie merytorycznym.

Okoliczności czynu i wina obwinionego nie mogą budzić wątpliwości, aby sprawa mogła być rozpatrywana w trybie nakazowym. Konieczne jest wówczas złożenie sprzeciwu od wyroku nakazowego. Pewną "podpowiedzią" może być wymiar orzeczonej kary - mówi prawnik.

Reklama

Z taryfikatora wynika, że wysokość grzywny za przekroczenie prędkości od 21 do 30 km/h to 100-200 zł i 4 punkty karne. Przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h - to 400-500 zł i 10 punktów.

Co z tym fantem zrobi adresat feralnego listu z sądu w Chełmnie?

- Oczywiście, jest to pomyłka. Złożyłem już stosowne sprostowanie do pisma, które otrzymałem z sądu. Nie mniej jednak jest to wyrok w imieniu Rzeczypospolitej opatrzony godłem państwa, zatem tego typu dokumenty nie powinny opuszczać sądowych murów. Przecież wyrok ten został podpisany przez uprawnioną osobę i jako taki powinien być przed wysłaniem sprawdzony. Znam przypadki, kiedy tego typu pomyłki pozbawiały ludzi wolności, doprowadzały do przepadku mienia - zajęcia komornicze, czy omyłkowe doprowadzenia do aresztu i więzienia. Pomijam fakt, że ludzi o słabym sercu mogą przyprawić o jego zawał - mówi w rozmowie z portalem dziennik.pl Arkadiusz Osiński.

Osiński uważa, że powaga sądu została w tym przypadku mocno nadwyrężona i radzi, by dokumenty państwowe skrupulatnie sprawdzać pod względem merytorycznym.