Podpalacz aut nie wyjdzie na wolność. Sąd okręgowy w Warszawie utrzymał w mocy wyrok pięciu lat więzienia dla Jacka Tomczaka. 25- letni syn znanego adwokata ma odbyć karę w systemie terapeutycznym. Wyrok jest prawomocny.
W kwietniu Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia skazał mężczyznę za sprowadzenie pożaru zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach. Chodziło o podpalenia aut w styczniu 2012 roku w Ursusie i w centrum stolicy, a także drzwi do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie w 2011 roku .Tylko do tego ostatniego czynu Tomczak się przyznał.
Sąd rejonowy orzekł też, że ma on zapłacić 206 tysięcy. złotych nawiązki na rzecz pokrzywdzonych oraz 46 tysięcy złotych kosztów sądowych. Sąd apelacyjny umorzył części wyroku dotyczącą nawiązki, ponieważ poszkodowani otrzymali wypłatę z ubezpieczenia.
Sąd wyłączył też jawność ustnego uzasadnienia wyroku w zakresie dotyczącym stanu zdrowia oskarżonego. Obrońca mecenas Michał Tomczak - ojciec skazanego mówił, że cała rozprawa jest prowadzona pod presją mediów. Jacek Tomczak był kilka razy zatrzymywany, a następnie oskarżony o serie podpaleń samochodów w różnych częściach Warszawy. Według policji ma na koncie podpalenia kilkudziesięciu samochodów w stolicy.
ZOBACZ TAKŻE: Jacek T. winny podpaleń samochodów w stolicy. Sąd wydał wyrok>>>