Handlarzy interesowały wyłącznie luksusowe samochody. Za każde doprowadzone do Hiszpanii auto, złodzieje dostawali od 2 do 5 procent jego ceny - już po sprzedaży.

Kradnący nie byli zarejestrowani w policyjnych kartotekach. Podczas prawie rocznego dochodzenia policja przesłuchała w całej Europie ponad 700 świadków i przebadała prawie 1 tys. samochodów. Niemal wszystkie nowi nabywcy kupili po okazyjnej cenie, nie zdając sobie sprawy, że zostały skradzione.

Reklama

Większość aut została przed sprzedażą oficjalnie zarejestrowana w Hiszpanii i miała prawdziwe dokumenty.

Podczas akcji pod kryptonimem "Plafon" aresztowano 68 osób i zarekwirowano 214 pojazdów.