Z kolei egzamin praktyczny (którego zasady, co trzeba podkreślić, od nowego roku się nie zmieniły) najczęściej zdawali kursanci w Ostrołęce, Łomży i Suwałkach. Właśnie te miasta są obiektem turystyki egzaminowej. Bo w nich najłatwiej jest zaliczyć jazdę.
W przypadku egzaminu praktycznego rozdźwięk pomiędzy najbardziej liberalnym a najbardziej restrykcyjnym ośrodkiem wynosi ponad 25 pkt proc. Zdaniem Jarosława Chmielewskiego, dyrektora WORD we Włocławku, wynika to m.in. z różnych tras egzaminacyjnych i warunków panujących na drogach. – Kursanci wykonują wszędzie te same zadania. Ale w zależności od miasta czekają na nich różne utrudnienia i natężenie ruchu – przekonuje. Średnio egzamin praktyczny zdaje co trzeci kursant.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku egzaminu teoretycznego. Przed 19 stycznia, gdy test odbywał się jeszcze na starych zasadach, zdawalność była na poziomie 70–80 proc. Gdy jednak pojawiły się nowe egzaminy zawierające bazę kilku tysięcy niejawnych pytań oraz filmy sytuacyjne, statystyka spadła na łeb na szyję, osiągając poziom zaledwie kilku procent.
Sytuacja zaczyna jednak powoli wracać do normy i w niektórych ośrodkach zwiększa się odsetek osób zaliczających nowe egzaminy teoretyczne.