Poinformował o tym szef nowo powołanego resortu ds. reindustrializacji Arnaud Montebourg.

Dyrektor operacyjny Renault Carlos Tavares zaapelował o przywrócenie we Francji rządowych dopłat do nowych samochodów w zamian za złomowanie starych, a także innych form pomocy państwowej, które pomogłyby podtrzymać spadający popyt na pojazdy rodzimej produkcji. Państwo francuskie ma 15-procentowy pakiet akcji Renault.

Reklama

"Rozważamy tę propozycję, branża motoryzacyjna jest obecnie szczegółowo analizowana przez ministerstwo" - powiedział Montebourg.

System premii za złomowanie starych pojazdów wprowadzono w 2008 roku, gdy na skutek światowego kryzysu finansowego we Francji drastycznie spadła sprzedaż samochodów. Dopłaty funkcjonowały do 2010 roku kosztem około miliarda euro.

W ramach promowania oszczędności i większej etyki w biznesie rząd ogranicza ze skutkiem natychmiastowym roczne zarobki kadry kierowniczej w spółkach publicznych do maksymalnie 450 tys. euro. Dotyczy to firm, w których państwo posiada pakiet większościowy akcji (np. koncern energetyczny EDF, jądrowy - Areva, poczta francuska oraz przewoźnicy kolejowi SNCF i RATP). W firmach, w których państwo ma udział mniejszościowy, przyjęcie pułapu płacowego będzie jedynie zalecane.

Ponadto rząd powołał 22 przedstawicieli regionalnych, którzy wspólnie z wierzycielami, przedstawicielami zadłużonych spółek publicznych i urzędnikami mają pomóc tym firmom utrzymać się na powierzchni.

"Francuskie firmy (...) to priorytet" - podkreślił minister.

Francuski przemysł motoryzacyjny boryka się z trudnościami od kilkunastu lat. W ostatniej dekadzie setki zakładów splajtowały, a pracę straciło ok. 750 tys. ludzi.