Zarzucił też rządowi, że "wyrzucił do kosza" plany przywracania połączeń komunikacyjnych.

Lider Wiosny, który w poniedziałek rano wyruszył w trasę promującą program europejski tego ugrupowania, na briefingu prasowym na stacji benzynowej w Kowiesach (woj. łódzkie) zwrócił uwagę na wysokie - jego zdaniem - ceny benzyny.

Reklama

- 5,25 zł - tyle kosztuje 95-ka na stacji benzynowej i nie jest to najniższa cena w Polsce. 5,25 za litr oznacza, że za 100 km, spalając 8 litrów benzyny na 100 km, zapłacimy ok. 42 zł - wskazał Biedroń.

Jak dodał, w praktyce oznacza to, że "coraz więcej ludzi zostaje z tyłu, bo nie stać ich na transport samochodem osobowym, nie stać ich na to, żeby podróżować tak, jak podróżują ci, którzy za tę benzynę nie płacą, swoimi limuzynami".

Reklama

- My, jako Wiosna, postulujemy zwiększanie inwestowania w transport publiczny, transport zbiorowy, transport, który każdego roku w dramatyczny sposób umiera - oświadczył polityk, podkreślając, że odciętych od sieci transportu publicznego jest dziś 30 proc. gmin w Polsce.

- Musimy to zmienić, ponieważ 5,25 za litr oznacza, że nie każdego stać na taką benzynę, nie każdego stać na to, żeby podróżować samochodem osobowym; oznacza to także, że coraz więcej regionów, coraz więcej miejscowości, szczególnie tych małych, po prostu umiera, ponieważ nie dojedzie się do lekarza, do szkoły, do pracy - przekonywał szef Wiosny. Jak zaznaczył, bez wyrównywania szans tych, którzy mieszkają w mniejszych miejscowościach i umożliwienia im dojeżdżania do większych ośrodków, "Polska nie będzie się rozwijała w zrównoważony sposób".

Biedroń skrytykował też premiera Mateusza Morawieckiego za brak realizacji zapowiedzi z "piątki PiS" dotyczącej przywracania połączeń komunikacyjnych. - Nie zwiększono nakładów na transport publiczny, co więcej, kolejni przewoźnicy umierają - kilka dni temu usłyszeliśmy o tym, że upadł PKS w Gnieźnie. Każdego tygodnia praktycznie upada jakaś firma transportu publicznego w naszym kraju, każdego tygodnia kolejne grupy mieszkańców naszego kraju zostają odcięte od świata, odcięte od komunikacji - mówił.