Jak powiedział rzecznik opolskiej straży pożarnej brygadier Adam Janiuk, ognia do tej pory nie udało się ugasić. Na miejscu pracuje aż 21 zastępów straży pożarnej. Akcja gaśnicza może potrwać nawet kilka dni.
Rzecznik zaznaczył, że jest zbyt wcześnie, by mówić o przyczynach pojawienia się ognia, ale najprawdopodobniej było to zaprószenie lub celowe podpalenie składowiska opon.
Jeden ze strażaków w czasie akcji zatruł się dymem, ale obecnie, po podaniu tlenu, czuje się już dobrze.
Policja wyznaczyła objazdy zamkniętej drogi.