Pod białą szatą, za plecami kierowcy pracuje 6-litrowe monstrum z biturbo złożone z dwóch silników V6 - stąd W12. Moc to bezwzględne 650 KM i 750 Nm momentu obrotowego, które nakręcają... tylną oś. To wystarcza, by sprint do "setki" zaliczyć w 3,7 sekundy. Zabawa ma skończyć się przy 325 km/h.

Taki wysiłek potrzebuje pełnego oddechu, dlatego karoseria jest podziurawiona wlotami, a dyfuzory i spoilery oklejają samochód. Każdy z nich ma inne zadanie - jeden chwyta powietrze, by dotlenić silnik, inny dociska przód, a inny pilnuje stateczności tylnej osi.

Supergolf prawdopodobnie pojawi się w tym roku na słynnym wyścigu w Le Mans jako saefty car. Teraz bryluje podczas jednego z największych europejskich zlotów tuningowych - GTI Treffen am Worthersee w Austrii. U nas w galerii!



Reklama