Volkswagen otworzył właśnie nowe centrum klimatyczne, w którym testowane będą wszystkie samochody i podzespoły w nich zamontowane. Jak? Zmyślne komputery będą tworzyć to żarzącą się pustynię, to trzaskające siarczystym mrozem bieguny.

Nie obejdzie się bez zacinającego wiatru przy minus 40 stopniach Celsjusza, czy temperatury pieczenia sięgającej nawet plus 150 stopni. Maszyneria ma także zapewnić zmienne położenie słońca lub wilgotność powietrza do 95 proc.

Specjalne kabiny testowe są wielkości od sporego pudełka na TV (0,5 m sześciennego) do dużego pokoju (24 m sześcienne). Wszystko po to, byśmy mieli w swoich volkswagenach ciepło zimą i chłodno latem.



Reklama