Krajowa droga numer 16, gdzieś za Barczewem (warmińsko-mazurskie), godzina 16.00 w oko policyjnego patrolu wpadło rozpędzone audi. Wideorejestrator na pokładzie radiowozu wskazywał, żepirat jedzie 120, a nawet 149 km/h.

>>>Zobacz jak motocyklista łamie kark!

Reklama

Kiedy policja chciała zatrzymać go do kontroli ten ani myślał posłuchać i jeszcze przyspieszył. W pewnym momencie czerwonym audi zarzuciło jakby niewidzilna noga kopnęła je w bok - samochód wypadł z szosy, zjechał po dwumetrowej skarpie i ugrzązł w miękkim piachu. Pewnie dlatego bezmyślnemu kierowcy i pasażerce nic się nie stało.

Podczas kontroli okazało się, że Adam L. z Rzeszowa miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Kobieta, która jechała z 48-latkiem twierdziła, że nie miała pojęcia o stanie kierowcy.

>>>Strzały i szalony pościg za BMW

Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, kiedy już wytrzeźwieje usłyszy zarzuty. Oprócz tych dotyczących przestępstwa Adam L. przez sądem grodzkim odpowie za wykroczenia - przekroczenie dozwolonej prędkości, spowodowanie kolizji drogowej oraz ucieczkę przez policyjnym patrolem.

>>>Zobacz, ile zapłacisz za piracką jazdę