Policjanci słupskiej drogówki w maju 2020 roku zatrzymali do kontroli kierującego samochodem marki Dodge, który w obszarze zabudowanym jechał z prędkością 92 km/h.
– 46-latek kwestionował wynik pomiaru i odmówił przyjęcia zaproponowanego mandatu karnego w wysokości 400 zł. Pomimo, że jego pojazd był jedyny na mierzonym odcinku, twierdził, że okazany mu pomiar jest nieprawidłowy i nie należy do niego – relacjonuje policja.
Mężczyzna został sprawdzony w policyjnej bazie danych i okazało się, że był wielokrotnie karany za przekroczenia prędkości. Kolejno został przesłuchany i sprawa trafiła do sądu. Kierowca nie stawił się na nią, ale nie zgodził się też z wyrokiem sądu, który nałożył na niego grzywnę w wysokości 600 zł.
– Wówczas złożył apelację, w której podał kolejne argumenty, w jego ocenie świadczące o nieprawidłowości wykonanego pomiaru. Finalnie mężczyzna nie stawił się na rozprawie apelacyjnej, na której policyjny oskarżyciel ponownie udowodnił prawidłowość wykonywanego pomiaru prędkości i działania sprzętu – podała komenda.
Efekt? 8 kwietnia mężczyzna został uznany za winnego i obciążony karą grzywny i kosztami sądowymi w łącznej wysokości kilku tysięcy zł.