Nissan Qashqai jest dla japońskiej marki jak powietrze, bez niego firma nie mogłaby rywalizować w jednym z najważniejszych segmentów rynku. To najpopularniejszy model tego producenta na Starym Kontynencie. Dość powiedzieć, że do tej pory w Europie chętnych znalazło ponad 3 mln egzemplarzy aut obu generacji, a na całym świecie ponad 5 mln. Aktualne pokolenie, od debiutu w 2014 roku, sprzedało się w ponad milionie sztuk. Czas leci, dziś o palmę pierwszeństwa w klasie walczy ok. 26 modeli najróżniejszych producentów – czyli konkurencja jest zażarta, jak wśród szafiarek na instagramie. Jednak Nissan nie ma zamiaru oddawać pola bez walki, stąd decyzja o wytoczeniu ciężkich dział – na drogi nadciąga zupełnie nowy Qashqai...
Nissan Qashqai trzeciej generacji – jeszcze w maskowaniu – przechodzi ostatnie szlify przed wdrożeniem do produkcji seryjnej. Ale już wiemy z grubsza na co mogą liczyć kierowcy. Wyglądem zajęło się biuro stylistyczne z Londynie, a za techniczną stronę odpowiadają inżynierowie z Nissan Technical Centre Europe z siedzibą w Cranfield, Bedfordshire w Wielkiej Brytanii.
Nowy Nissan Qashqai lżejszy o 60 kg
Pod względem designu projektanci postawili na sprawdzone proporcje, które w ich ocenie są "w sam raz" i stanowią klucz do sukcesu tego modelu. Uroda? Może nie będzie szokować jak Juke, ale sądząc po wąskich światłach LED przecinających karoserię można spodziewać się awangardowych pomysłów. Znacznie więcej wiadomo o tym, co kryje się pod nadwoziem. Tu inżynierowie otwarcie deklarują znaczny postęp w porównaniu z poprzednikiem. Nowy Qashqai będzie ważyć mniej nawet o 60 kg przy jednoczesnym zwiększeniu sztywności o 41 proc. Ludzie z Nissana tłumaczą, że ten trik to zasługa zupełnie nowej platformy CMF-C (korzystają z niej już auta Renault) oraz pozbycia się zbędnej masy gdzie tylko się dało – każdy z zespołów opracowujących ten model musiał ścinać kilogramy i szukać lżejszych komponentów. W efekcie przednie i tylne drzwi, przednie błotniki oraz pokrywa silnika zostały wytłoczone z aluminium, co pozwoliło odchudzić auto o 21 kg w stosunku do nadwozia obecnej generacji. Do tego jest jeszcze pokrywa bagażnika wykonana z tworzywa kompozytowego lżejsza od tradycyjnej o 2,6 kg. Zastosowano też 50 proc. więcej stali o bardzo wysokiej wytrzymałości w miejscach kluczowych dla bezpieczeństwa.
Nowa platforma uwolniła również drogę do modyfikacji w podwoziu. Qashqai z napędem na przednią oś (i kołami do 19 cali włącznie) w tylnym zawieszeniu wykorzysta belkę skrętną. Odmiana z 20-calowymi alufelgami oraz z napędem 4x4 to układ wielowahaczowy. Przy okazji poprawiono wspomaganie układu kierowniczego – podobno reakcja będzie bardziej precyzyjna. Stąd Nissan obiecuje nie tylko płynną i dynamiczną jazdę na prostych, ale także ciekawsze doznania kiedy droga zacznie skręcać.
Nissan Qashqai jedzie na prąd. Z e-POWER nie zabraknie energii
Mocy dostarczy benzynowy silnik 1.3 Turbo (w dwóch wersjach mocy) wspierany przez układ 12-woltowej miękkiej hybrydy oraz elektryczny napęd e-Power znany z rynku japońskiego. Pierwszy system wspomaga jednostkę spalinową np. przy ruszaniu i obejmuje oddzielny zestaw akumulatorów litowych zamontowany pod podłogą i napędzany paskiem generator, który umożliwia odzyskiwanie energii podczas hamowania.
Z kolei układ e-POWER to znacznie ciekawsze rozwiązanie, które debiutuje w Europie.System składa się z silnika benzynowego z alternatorem, falownika, wysokowydajnego akumulatora oraz silnika elektrycznego (to tzw. hybryda szeregowa). Jak to działa? Jednostka spalinowa nie jest połączona z kołami, a służy jedynie do doładowywania akumulatora. Różnica w stosunku do w pełni elektrycznego samochodu polega na tym, że źródłem energii jest nie tylko akumulator, ale także benzynowiec. Nissan nie podał osiągów, ale podkreśla układ e-POWER z kołami napędzanymi wyłącznie silnikiem elektrycznym, pozwala poczuć moc natychmiastowego i płynnego przyspieszenia jak w elektryku, ale bez obaw o zasięg.
Nowy Qashqai sam zwolni, kiedy trzeba
Nissan rozdaje też szerokim gestem jeśli chodzi o systemy wspomagania kierowcy. Nowy Qashqai dostanie m.in. udoskonalony zestaw ProPilot z nawigacją Navi‑link. Sprytne rozwiązanie to nic innego jak adaptacyjny tempomat, który przyspiesza lub wyhamowuje samochód, aby poprawić płynność jazdy jednym pasem autostrady. System może także automatycznie zwiększyć prędkość do zadanego poziomu i w razie potrzeby, np. podczas jazdy w korku, zwolnić, zatrzymać auto i automatycznie ruszyć za poprzedzającym samochodem (o ile postój nie trwa dłużej niż 3 s). Rozwiązanie może również korzystać z danych nawigacji i odpowiednio dostosowywać prędkość przykładowo zwalniając przed ostrym zakrętem lub zjazdem z autostrady. Elektronika zareaguje także w sytuacji, gdy kierowca zdecyduje się na zmianę pasa ruchu, ale w martwym polu nie zauważy innego pojazdu. A w przypadku ryzyka kolizji podczas cofania czy niebezpieczeństwa stłuczki z boku podczas manewru na parkingu system uruchomi hamulce.
Nissan Qashqai nowej generacji zadebiutuje w Polsce wiosną 2021 roku.