Interwencja miała miejsce w niedzielę koło godz. 12. Strażnicy miejscy z Ekopatrolu otrzymali zgłoszenie o psie zamkniętym w srebrnym Volvo przy ul. Bohaterów Warszawy. Zgłaszający poinformował, że amstaff uwięziony był w aucie od godz. 22 w sobotę.
Pies nie miał dostępu do wody i ciężko oddychał, a szyba uchylona była na zaledwie 1 centymetr. Na dworze panował upał. Temperatura sięgała 27 stopni Celsjusza w cieniu w związku, z czym temperatura wewnątrz auta mogła wynosić kilkadziesiąt stopni. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia psa funkcjonariusze powiadomili patrol policji i wspólnymi siłami uwolnili zwierzę.
- Dzięki temu, że szyba była lekko opuszczona udało się otworzyć okno i uwolnić psa. Podano mu wodę i umieszczono w klimatyzowanym pomieszczeniu - poinformował Jerzy Jabraszko z warszawskiego referatu straży miejskiej.
Pies przewieziony został do schroniska na Paluchu, które poinformowało, że stan psa jest dobry i nic nie wskazuje na to, by ktoś się nad nim wcześniej znęcał.
- Pomimo braku tablic rejestracyjnych strażnikom udało się ustalić adres właściciela, ale niestety nikogo tam nie zastano - zaznaczył Jabraszko. Sprawa został przekazana policji, a funkcjonariusze SM złożyli zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzęciem.