Za rozmowę przez komórkę bez słuchawki, posyłanie i czytanie SMS-a, bądź e-maila grozi obecnie 100 funtów mandatu. Nowy miałby wynosić 150 funtów. Kierowców ciężkich pojazdów, których dekoncentracja może mieć szczególnie groźne skutki, czekać też będzie aż 6 punktów karnych.
To połowa limitu, bo w Wielkiej Brytanii uzbieranie już 12 punktów jest równoznaczne z utratą prawa jazdy. Minister transportu wierzy, że organizacje motoryzacyjne i policja poprą w konsultacjach ten projekt.
- Weźmiemy się za najbardziej opornych - zapowiedział minister Patrick McLoughlin. - Przesłanie jest jasne: trzymaj ręce na kierownicy, nie na telefonie - apeluje.
Prezes brytyjskiego automobilklubu AA Edmund King sądzi, że większość kierowców podejdzie ze zrozumieniem do ostrzejszych kar, tym bardziej, że przyłapanym po raz pierwszy grozi tylko kurs uświadamiający zagrożenia. A są one poważne - w ciągu dekady w wypadkach drogowych spowodowanych używaniem komórek zginęło w Wielkiej Brytanii ponad 200 osób. A liczba takich wypadków stale rośnie i sięga już 500 rocznie.