Eksperyment był prosty: DECO odwiedziło 30 punktów i w każdym zostawiło do inspekcji samochód z sześcioma usterkami. Auta miały między innymi źle działające światła, zepsute zapięcie pasów bezpieczeństwa, połamany trójkąt ostrzegawczy, a nawet źle dobrane jedno z przednich kół.
Choć inspektorzy mają obowiązek sprawdzić każdy z tych szczegółów, okazało się że ich profesjonalizm pozostawia sporo do życzenia. Żadna z 30 stacji kontroli pojazdów nie odkryła wszystkich uszkodzeń.
W co piątej mechanicy nie wypatrzyli ani jednej usterki.
Eksperci z DECO przypominają, że podobny eksperyment przeprowadzono 7 lat temu, a rezultaty były równie niepokojące. Z kolei przewodniczący Krajowego Związku Stacji Kontroli Pojazdów broni kolegów po fachu i twierdzi, że inspekcje są przeprowadzane w profesjonalny sposób.